Za wszelką cenę…. Za wszelką cenę… Te trzy słowa towarzyszą
Ci przez całe życie. Z milutkiej dziewczynki stopniowo stawałaś się chłodna. To
życie zrobiło z Ciebie całkiem innego człowieka. Nie potrafiłaś zaufać ludziom.
Wszyscy byli dla Ciebie potencjalnymi wrogami. Po wyjeździe Ojca z kraju,
totalnie zamknęłaś się w sobie. Na studiach byłaś pilną studentką. Nie miałaś
życia poza uczelnią. Dla Ciebie liczyła się wtedy tylko nauka. Spotykałaś
wówczas na swojej drodze dziewczyny, które chciały nawiązać z Tobą bliższy kontakt, ale przyzwyczaiłaś się już do samotności.
17 grudnia 2005 roku wyniosłaś się z domu. Miałaś wtedy dokładnie osiemnaście lat i parę stów w portfelu. Wracając do tamtych czasów, dobrze pamiętasz, że w wieku dwudziestu dwóch lat miałaś własne mieszkanie, opłacone przez ojca, studia psychologiczne i stertę niezapłaconych rachunków… A żadnej pracy na horyzoncie nie widać… Oczywiste było, że pod żadnym pozorem nie mogłaś prosić o pomoc ojca, ponieważ i tak już bardzo wiele dla Ciebie zrobił. Tym bardziej nie chciałaś nic od matki. Wolałaś przez miesiąc jeść chleb z serem, ale nie ukorzyć się przed znienawidzoną przez Ciebie Honoratą Szymańską- Zawadzką. Do Uniwersytetu Łódzkiego miałaś czterdzieści minut tramwajem, bez korków. Ale jednego dnia, kiedy słońce przyjemnie muskało twarz, postanowiłaś wybrać się do domu na piechotę…. Ostatni rok studiów, sesja wypadła świetnie… Teraz tylko obrona magistra i koniec z nauką! Bardzo dobrze zdawałaś sobie sprawę z tego, że droga do mieszkania zajmie Ci bardzo dużo czasu, ale gdy szłaś z ostatnim już wpisem do indeksu, potwierdzającym zaliczenie egzaminu, mogłabyś latać po Łódzkich ulicach! W doskonałym humorze przemierzałaś różne aleje. Dochodziła godzina 18, słońce powoli zaczynało chować się za horyzontem, a Ty nadal byłaś dość daleko od miejsca zamieszkania. Ulice powoli pustoszały a ludzie z zacisznych kawiarenek zaczęli przenosić się do głośnych klubów. Przy jednym z nich zatrzymałaś się. Na drzwiach bowiem znalazłaś ogłoszenie o pracę. Nie zastanawiając się zbyt długo zerwałaś kartkę i włożyłaś ją do swojej torebki. Wróciłaś około 20. Nie miałaś już na nic siły i napuściłaś wody do wanny i zanurzyłaś się po szyi w pianie. Jednak ciekawość nie pozwoliła Ci długo cieszyć się kąpielą. Byłaś zaciekawiona co kryje w sobie ta kartka…
17 grudnia 2005 roku wyniosłaś się z domu. Miałaś wtedy dokładnie osiemnaście lat i parę stów w portfelu. Wracając do tamtych czasów, dobrze pamiętasz, że w wieku dwudziestu dwóch lat miałaś własne mieszkanie, opłacone przez ojca, studia psychologiczne i stertę niezapłaconych rachunków… A żadnej pracy na horyzoncie nie widać… Oczywiste było, że pod żadnym pozorem nie mogłaś prosić o pomoc ojca, ponieważ i tak już bardzo wiele dla Ciebie zrobił. Tym bardziej nie chciałaś nic od matki. Wolałaś przez miesiąc jeść chleb z serem, ale nie ukorzyć się przed znienawidzoną przez Ciebie Honoratą Szymańską- Zawadzką. Do Uniwersytetu Łódzkiego miałaś czterdzieści minut tramwajem, bez korków. Ale jednego dnia, kiedy słońce przyjemnie muskało twarz, postanowiłaś wybrać się do domu na piechotę…. Ostatni rok studiów, sesja wypadła świetnie… Teraz tylko obrona magistra i koniec z nauką! Bardzo dobrze zdawałaś sobie sprawę z tego, że droga do mieszkania zajmie Ci bardzo dużo czasu, ale gdy szłaś z ostatnim już wpisem do indeksu, potwierdzającym zaliczenie egzaminu, mogłabyś latać po Łódzkich ulicach! W doskonałym humorze przemierzałaś różne aleje. Dochodziła godzina 18, słońce powoli zaczynało chować się za horyzontem, a Ty nadal byłaś dość daleko od miejsca zamieszkania. Ulice powoli pustoszały a ludzie z zacisznych kawiarenek zaczęli przenosić się do głośnych klubów. Przy jednym z nich zatrzymałaś się. Na drzwiach bowiem znalazłaś ogłoszenie o pracę. Nie zastanawiając się zbyt długo zerwałaś kartkę i włożyłaś ją do swojej torebki. Wróciłaś około 20. Nie miałaś już na nic siły i napuściłaś wody do wanny i zanurzyłaś się po szyi w pianie. Jednak ciekawość nie pozwoliła Ci długo cieszyć się kąpielą. Byłaś zaciekawiona co kryje w sobie ta kartka…
Położyłaś się w łóżku i w
świetle lampki nocnej zaczęłaś czytać….:
Klub Huśtawka (Piotrków Trybunalski) poszukuje tancerki ‘pool dance’.
Zainteresowana powinna być zgrabna i atrakcyjna. Ważna jest również sprawność
fizyczna.
Wiek: 18-30.
Zarobki- początkowo 2500
zł.
Prosimy o kontakt pod
numerem telefonu 923053278
‘Pool Dance?! Ale to jest taniec na rurze! Phi! Ja się raczej
do tego nie nadaję.’ Pomyślałaś i odpłynęłaś w Krainę Morfeusza…
Jesteś na scenie. Na
Twoją osobę są zwrócone setki par oczu. Przed Tobą kolejny już występ.. Masz na
sobie specyficzny kostium. Podchodzisz do rury i oddajesz się tańcu… Potem
dostajesz gromkie brawa i z ogromnym uśmiechem schodzisz ze sceny…
Budzisz się o 6:45 i przed oczami nadal masz widok ze sceny…
‘To nie mógł być przypadek’ - myślisz- ‘Dostanę tę pracę za wszelką cenę! Przecież cholernie potrzebuję tej kasy! ’…
*********************************************************
Jest następny...
Nie ukrywam, że mi się nie podoba... Jednym słowem nudy w oleju...
Chcę napisać takie opowiadanie, jakiego jeszcze nie czytałam...! Liczę, że mi się to uda :)
Dziękuję za wsparcie wszystkim czytelniczkom :*
Nie wiem kiedy będzie następny wpis, ale jedno jest pewne- będę dodawać rozdziały bardzo nieregularnie za co z góry przepraszam :)
PS Jutro kolejny mecz Skra- Sovia...
Do boju Skra! :) ( Pozdrawiam kibiców obu klubów :D)
PS2 Wszystkiego najlepszego Dziku :)
Bye :*
*********************************************************
Jest następny...
Nie ukrywam, że mi się nie podoba... Jednym słowem nudy w oleju...
Chcę napisać takie opowiadanie, jakiego jeszcze nie czytałam...! Liczę, że mi się to uda :)
Dziękuję za wsparcie wszystkim czytelniczkom :*
Nie wiem kiedy będzie następny wpis, ale jedno jest pewne- będę dodawać rozdziały bardzo nieregularnie za co z góry przepraszam :)
PS Jutro kolejny mecz Skra- Sovia...
Do boju Skra! :) ( Pozdrawiam kibiców obu klubów :D)
PS2 Wszystkiego najlepszego Dziku :)
Bye :*
aj ciekawie się zapowiada jak ma dostać pracę w takim klubie ^^
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona. Taniec na rurze? No nieźle! Ciekawe jak to się rozwinie! :) I nie bądź taka krytyczna! Przecież jest dobrze :) Tak, tak, SKRA do boju! Mam nadzieję, że wygrają! Ciekawe jaką teraz Zibi będzie miała fryzurę, na konia czy na Zaytseva ;p Ostatnio tylko tym mnie zaskakuje. Ściskam, Embouteillages ;*
OdpowiedzUsuńTaniec na rurze ? No to wymyśliłaś. Czy to znaczy że jeśli dostanie tą prace to przeniesie się do piortkowa ?
OdpowiedzUsuńSKRA musi wygrać bo jak nie to nie wiem co zrobie....:)
TRZYMAM ZA NICH KCIUKI. TWOJE OPOWIADANIE JEST ŚWIETNE
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Bardzo fajnie piszesz. Podobają mi się te Twoje długie opisy, choć rzadko, które na innych blogach mi się podobają. Piszesz je z taką swobodą i łatwością, co widać na pierwszy rzut oka.
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o mecz to jestem całym sercem za RESOVIĄ ! ;* Oby wygrali, ale na wstępie muszę zobaczyć Bartmana i te jego włosy, bo ostatnio to nieźle mnie zaskakuje. Muszę przyznać, że jak Go zobaczyłam na 1. meczu play-off z tą grzywą, to turlałam się niemiłosiernie ze śmiechu.
Zapraszam do siebie : http://my-opportunities-in-volleyball.blogspot.com/
http://volleyball-adventures.blogspot.com/
Pozdrawiam Cassidy . :)
Ciągle mnie zaskakujesz, ale pozytywnie ;) Jeśli Kornelia zacznie pracę, tańcząc na rurze - to będzie baardzo ciekawe. Nadal jest dość tajemniczo, co sprawia, że coraz bardziej wyczekuję na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńinformuj mnie i zapraszam do siebie ;)
volleyballinmyheart.blogspot.com
hej zostałaś przeze mnie nominowana do zabawy LIEBSTER AWARD. Jeśli masz ochotę się w to pobawić to zapraszam na
OdpowiedzUsuńhttp://wlochy-to-moj-nowy-dom.blogspot.com/
POZDRAWIAM
WINIAROWA :)
PS.POJAWIŁ SIĘ TEŻ NOWY ROZDZIAŁ WIĘC ZAPRASZAM :)
W końcu znalazłam chwilkę czasu i nadrobiłam rozdziały. Po pierwsze- nie waż mi się niczego usuwać! Jest genialnie, inaczej i po prostu- no. :D Po drugie- tego jeszcze nie było, przynajmniej na żadnym blogu które czytam! Pool dance- no, no! Twarda zawodniczka z tej Kornelii, sama radzi sobie z życiem bez niczyjej pomocy. Podziwiam ją szczególnie za utrzymywanie własnego mieszkania od 18 roku życia- ze studiowaniem i z niewielką pomocą taty to i tak zdobycie Everestu! Lubię takie charaktery- twarde i nieugięte, dążące do wyznaczonych sobie celów. Mam nadzieję że znajdzie jakąś bratnią duszę, bo samemu można zwariować. Jak się domyślam po zakładce "bohaterowie", spotka Winiara :D (czyżby w klubie, gdy zatańczy na rurze?).
OdpowiedzUsuńCzekam na następny, buziaki, S. ;*
Taniec na rurze? O matko na to to bym nie wpadła ;) Kolejny tajemniczy rozdział, ale przez to jestem coraz bardziej ciekawa. A nuż spotka Winiara tańcząc na rurze?
OdpowiedzUsuńP.S Zapraszam na nowy rozdział na ski-not-alone.blogspot.com/
oraz na mojego nowego bloga
zabraklo-szczescia.blogspot.com/
Liczę na opinię i pozdrawiam :)
Świetny blog. Świetnie rozwijasz akcję. Taniec na rurze?
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to! Na pewno będę częstym gościem. Miłoby było. gdybyś mogła informować mnie o nowościach na którymś z moich blogów.
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i na rozwinięcie akcji!
Tymczasem, jeżeli masz ochotę, zapraszam do mnie na czternasty rodział na as-prosto-w-serce.blogspot.com oraz na pierwszy rozdział na i-still-believee.blogspot.com :)
A ja liczę na Resovię! Dadzą radę! :)
OdpowiedzUsuńw zasadzie to ją rozumiem. gdybym ja potrzebowała kasy, prawdopodobnie również skusiłabym się na chociażby taką pracę. mimo iż według mnie jest ona brudna i niegodna kobiety. chociaż z drugiej strony lepsze to niż prostytutka. :P
Nie spodziewałam się tego że Kornelia będzie zainteresowana taką pracą. W każdym rozdziale mnie czymś zaskoczysz :)
OdpowiedzUsuńPojawiły się nowe rozdziały. Zarówno na
OdpowiedzUsuński-not-alone.blogspot.com/ jak i na
zabraklo-szczescia.blogspot.com/
siemaneczko! zapraszam na dziesiątkę na http://time-for-a-new-life.blogspot.com/ buziaki, Embouteillages ;*
OdpowiedzUsuńJa się aż boję co będzie dalej jak ona będzie tańczyć w tym klubie :D W sumie od razu jak przeczytałam treść ogłoszenia wiedziałam, że Kornelia się zgodzi, w sumie pieniądze są jej potrzebne, więc jakby nie miała wyjścia :)
OdpowiedzUsuńCzkam na następny i pozdrawiam! :)
Na samym początku chcę baardzo przeprosić, że zjawiam się dopiero teraz. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, nie wyrabiam się ostatnio z niczym...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam te dwa pierwsze rozdziały i bardzo mi się podoba. To opowiadanie jest inaczej pisane od tego pierwszego. Kornelia to dzielna dziewczyna, w życiu łatwo nie miała ale jakoś sobie radzi. Jestem ciekawa co wyjdzie z tym tańcem na rurze, ciekawe doświadczenie :D Nie waż mi się usuwać tego opowiadania!
Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam ;*
Nie no taniec na rurze! To dopiero coś :D No ale cos czuje, że to będzie ciekawe. Jak nie ma żadnej pracy to się łapie pierwsza lepsza, takie życie. Zapewne bedzie to coś kluczowego w jej życiu no ale dobra nie wyprzedzam biegu wydarzeń :DD
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że komentuje dopiero teraz ale naprawde miałam urwanie głowy i nie miałam czasu dla bloga co mnie po prostu przeraża.. No ale wracam do starej rutyny :) Obeicuję, ze wszystko nadrobię.
http://male-jest-wredne.blogspot.com ---> Zapraszam na nowy rozdział :)