Nadchodzi poniedziałek i kolejna wizyta Twoich ulubionych
pacjentów. Michał wie co robić i zachowuje się jak gdyby nigdy nic. Spotkanie
przebiega w miłej atmosferze. Odnosisz wrażenie jakiejś poprawy. Małżeństwo
jest bardziej promienne i uśmiechnięte. Po udanym dniu idziesz na przystanek
autobusowy. Odkąd straciłaś pracę jako
tancerka, więcej się ruszasz. Biegasz, czasem idziesz na piechotę do gabinetu [
przynajmniej na przystanek] a także od czasu do czasu odwiedzasz basen. Siadasz
na plastykowym krzesełku i, chyba ze zmęczenia, chowasz twarz w dłoniach.
Sięgasz do kieszeni i wyciągasz mentolowego. Chciałaś rzucić, ale pokusa Cię
zwyciężyła. Odpalasz fajkę i napawasz się przyjemnym dymem. Dama z papierosem?
Oczywiście! Cała Ty. Zaciągając się po raz kolejny, słyszysz czyjeś kroki.
Podbiega do Ciebie mały chłopiec i wyrzuca Twojego papierosa na chodnik, depcząc po nim i molestując miniaturowym bucikiem
z Nike o rozmiarze co najwyżej 32.
- Ej mały, gdzie Twoi rodzice?
- Nie jestem mały tylko młody.
- No dobra, dobra, gdzie mamusia albo tatuś?
- Yyyy no zostawili mnie
- Jezu, co ty gadasz?
- Z niańką! Na momencik!
Ale jej uciekłem…. Ona śmierdzi i nie ma zębów. I wciska mi marchewkę!
Fuuuj! A jak zrobiła sernik to wsypała całe opakowanie rodzynek!
- Ej, coś Ty! Trzeba powiadomić Twoich rodziców! A marchewka
jest zdrowa!
- O rodzynkach nie wspominasz bo też nie lubisz?- skubany. Intryguje go Twój drobny
wisiorek z logiem Nirvany. Delikatnie łapie go w malutkie paluszki i obraca w
dłoniach
- Ładne! I kocham Nirvane! I „Smells like teen spirit”-
układa rączki w ‘znak szatana’ i przyklęka na jedno kolano
- Słuchasz Nirvany?- pytasz rozbawiona a zarazem zdziwiona i
przyglądasz się jego niezwykłym oczom, takim dziwnie znajomym
- Pewnie! Z tatą! Jak czasem gotujemy to śpiewamy do
solniczki i tańczymy- demonstruje taniec potrząsając swoją blond czupryną- ale
lubimy też Budkę Suflerę i….
- Manchester?- przerywasz mu z uśmiechem na co on wybałusza
oczy i ze strachem odpowiada:
- Jesteś Wampirem jak Edward? I czytasz w myślach?- pyta
- Znasz Edwarda?
- Mama czytała to ustrojstwo i potem chodziła jak najarana-
wskakuje na siedzenie obok Ciebie- a potem mówiła tacie, że o nią nie walczy i
się nie stara. Dorośli maja takie problemy!- teatralnie łapie się za głowę- Ja Tam w szkole mam
luuuzik. I możesz mi mówić „ Jestem Olek i każda na mnie leci”, nawet Ala,
najlepsza laska w szkole- Teraz już nie masz najmniejszych wątpliwości czyja to
pociecha. Pytasz go o numer do rodziców na co On, po długich narzekaniach
podaje Cie dziewięć cyferek, resztkami nadziei błagając żebyś jednak nie dzwoniła do matki. Jesteś nieugięta i w
końcu naciskasz na zieloną słuchawkę podając Młodemu aparat i słyszysz urywki
rozmowy:
- Hej mamo, tylko nie krzycz.… Już wiesz?.... Ja nie wrócę
tam…. Zostanę z moją Nirvaną…. Nie
bredzę…. Na przystanku…. Z koleżanką….. Nie wiem ile ma lat…. Ładna….. Nooo
miła i sympatyczna…. Ok. daję….- podaje Ci telefon i informuje, że jego
rodzicielka chce zamienić z Tobą parę słów
- Halo? Justyna?- Twoje przypuszczenia wydają się słuszne.
Słyszysz ciepły głos Winiarskiej, której najwyraźniej spada kamień z serca
kiedy dowiaduje się że to właśnie Ty jesteś ową Nirvaną . Okazuje się, że
Justyna musiała załatwić pewną sprawę, a Oliego zostawiła z sąsiadką. Po
dziesięciu minutach przepraszania, dochodzicie do wniosku, że odwieziesz
Młodego do Energii, a jeszcze tego popołudnia, oczywiście w ramach terapii,
wybierzecie się na zakupy z Winiarską. Zgadzasz się i robisz tak, jak Ci
kazano. Dziwisz się poziomem
inteligencji Olka, bo nie zachowuje się jak siedmiolatek. W ciągu tych paru godzin spędzonych z blondynem odnosisz niejednokrotnie wrażenie, że rozmawiasz z dorosłym facetem.
Winiar z niemałym
zdziwieniem odbiera młodego, a on niepocieszony poprawia tatę: - ej ojciec,
może być wziął moją Nirvanę na kawę- dłubie butem w oponie samochodu taty-
skąd się znacie?
- Długa historia, a ja Kora, bo tak mam na imię, muszę się
już zbierać. A ty kolego, nie uciekaj więcej i proszę- wręczasz mu swój
łańcuszek- to dla Ciebie
- Zajebiście!- krzyczy i skacze z radości za co zostaje
przez nas skarcony wzrokiem i upomniany przez ojca za słownictwo. Żegnacie się
i wracasz do swojego pustego mieszkania w celu przygotowania do zakupów.
Spotykasz się z Winiarską i przeglądacie wspólnie ciuchy. W prezencie kupujesz
Justynie seksowną bieliznę i podsuwasz pomysł o wspólnej kolacji i wieczorze, oferując
tym samym opiekę nad Młodym. Justyna promienieje i dziękuje za propozycje.
O osiemnastej Winiarska przywozi do Ciebie Olka, którego
odbierze jutro o 10:00 z Twojego gabinetu. Robisz jej cudowny makijaż i
doradzasz jak ma ‘zadziałać’ na Michała. Życzysz jej szczęścia i upojnej nocy,
ładując lekkiego kopniaka w jej ciut nieproporcjonalne do reszty ciała
pośladki. Z Młodym gotujecie kolacje, oglądacie „Kac Vegas” i idziecie spać. Winiarski
Junior nie boi się spać sam, więc usadzasz go w swojej sypialni, sama szykując
sobie posłanie w salonie.
Rano, jecie śniadanie i, z racji tego że macie sporo czasu,
idziecie do gabinetu piechotą. Młody męczy Cię, żebyś kupiła mu Colę, ale Ty
konsekwentnie, jako psycholog, mu odmawiasz i proponujesz wodę mineralną.
Chłopaczek niezadowolony negocjuje jeszcze ‘Czupa Czupsa’ i szczęśliwy może
nadal przebierać nogami, które zresztą odziedziczył po ojcu. Zresztą nie tylko
kończyny dolne. Kurewsko niebieskie oczy też. I raczej do fryzjera też chodzi z
Michałem.
Godzina 9:55, Justyna wchodzi do Twojego biura, podczas gdy
Ty szukasz na Youtube piosenki jaką zażyczył sobie Młody. Winiarska jest
wyraźnie podminowana. Zalecacie blondynkowi, ażeby poszedł do wcześniej
poznanej Anity i to u niej w komputerze poszukał swojej ‘Lullaby’ posłyszanej
rano w radio.
Ciemnowłosa lokuje się na sofie i zaczyna rozmowę: - nie
kochał się ze mną. Nie kochał się ze mną po tym jak specjalnie dla niego się
wystroiłam, ugotowałam kolację i ubrałam tą cholernie niewygodną bieliznę-
ostatnie słowa wypowiada przez łzy- ale wiesz jak się wytłumaczył….- zapytała dla
dramaturgii- …że mu nie staje…..- po czym totalnie się rozbeczała.
****************************************************
Problemy chodzą po ludziach..... :D if you know what i mean ^^
No cóż, nie jestem zadowolona, ale nie mnie oceniać efekt xD
Taniec z Winiarem z okazji zakończonego postu! :P
Trzymajcie się gorąco :*
spoko, Winiar to się leczy! ;) chociaż to oczywiście jasne, że ściemniał, bo gdyby to np pani psycholog była wciśnięta w tą bieliznę to pewnie by nie zawiódł. przykra to sprawa, bo żonie zależy, a Michu sobie w kulki leci i na panienki biega. niech on się lepiej zajmie swoją rodziną, o! a młody jak zwykle rozkochuje wszystkich w sobie. jakbym miała mieć takiego syna to może bym nawet polubiła dzieci :) pozdrawiam, E. ;*
OdpowiedzUsuńhahah :D Oj Michał, Michał! Marna ta Twoja wymówka :D Justyna się stara a jemu chyba wcale nie zależy. Mały jest zajebisty. A to jego słownictwo na prawdę nie przypomina słownictwa siedmioletniego szkraba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zakochałam się w Olim. Jego starannie dobrane słownictwo i ten podryw. Nie dziwię się że żadna nie może mu się opszeć:)
OdpowiedzUsuńKiepski kłamca z Winiara, chyba że...xd
POZDRAWIAM
WINIAROWA
PS. IDZIE WIOSNA HIP HIP HURRA
Kac Vegas z dzieciakiem? Ta to ma pomysły. Ta 'Huśtawka" ją popsuła ;) Żartuję, kocham to opowiadanie! Młody charakterek ma po tatusiu, no ale panie Michale, żeby tak do kobiety... na dodatek do takiej, ktora sie stara?
OdpowiedzUsuńPocieszajacy jest bynajmniej fakt, ze zbliza sie wiosna ;)
Buźki ;*
Twoja nowa fanka Zakręcona ;)
http://ona-on-siatkowka.blogspot.com/
https://www.facebook.com/OpowiadaniaIBlogiOSportowcach?ref=ts&fref=ts
może Justyna nie pociąga go już więcej ;/ ciekawe czy Kora coś na to poradzi ^^
OdpowiedzUsuńZacznę od tego iż blogspot ewidentnie chce mi zakazać pisania, gdyż napisałam sobie komentarz, pełen jakże przemyślanych refleksji i....i tyle, bo się usunął.
OdpowiedzUsuńAle do rzeczy, Oliwer cały tatuś, ale Michał i Daga powinni go upominać, bo słowo ''zajebiście'' w ustach siedmiolatka nie świadczy dobrze o rodzicach.
Wydaje mi się, że gdyby zamiast Dagi, w tę seksowną bieliznę ubrała się Kornelia, i to ona by ugotowała kolację, to Michał nie musiałby stosować takich wymówek, bo chętnie zrobiłby to ze swoją terapeutką, cwaniaczek z niego! Powinien docenić starania Dagmary, ale to jest Michał Winiarski - a to mówi wszystko :) Pozdrawiam!
Zapraszam na nowy rozdział http://nie-warta-cierpienia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ha, ha, ha! "Nie staje"! Dobre, ale gówno prawda! Na widok pani psycholog w tej samej bieliźnie, działałby jak w zegarku. No nic, musi mieć jakąś bajeczkę dla żony, której po prostu już nie kocha, i która go nie pociąga. Tylko w takim razie po co ta terapia? Kurde, paskudna sprawa.
OdpowiedzUsuńOlik cudowny, słownictwo, Nirvana (kocham Cię za nią! *.*) i ogólnie całokształt. Nie ma co, dobry kontakt złapali, i to dosyć szybko :)
Buziaki, S. ;*
+ jeśli masz ochotę, XIII na http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/ ;)
nienawiść druga- http://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com/
Usuńbuźka! ;*
jejku, jak fajnie, że wplotłaś też młodego! ;>
OdpowiedzUsuńTe jego teksty.. :D Uśmiech mi z twarzy nie schodził ;))
A Michał.. cóż. Chyba wybrał trochę słabą formę kłamstwa xd
Pozdrawiam ;*
Super uwielbiam twojego bloga Michał musi popracować nad wymówkami:)
OdpowiedzUsuńFajna notka :) Od dziś będę czytać, komentować i czekać na next twojego bloga:) Poleciłaś swój blog na ciacha.net gdzie byłam pod pseud. agnes24:) I dzieki, bo lubię czytać blogi o sportowcach :)) Poza tym zapraszam na:
OdpowiedzUsuńmilosc-przyszlosc-futbol.blogspot.com
pilkarze-reczni-na-nieznanej-wyspie.blogspot.com
kochac-i-byc-kochanym.blogspot.com
Pozdrawiam :*
Zajebisty blog i super, że jest Oliwer
OdpowiedzUsuńOliwer to wykapany tatuś. Niech jeszcze podrośnie to będzie łamał serce za sercem, a pomyśleć tylko, że może i on kiedyś znajdzie sobie taką panią psycholog, jak tata.
OdpowiedzUsuńWidać, że Justyna chcę coś naprawić, stara się. Nawet się w niewygodną bieliznę dla niego wcisnęła, a on, "że mi nie staje". Ale jakby pewna pani psycholog się w taką bieliznę ubrała to już po minucie Winiar by ją jej pozbawił.
Aż trudno snuć jakiekolwiek przewidywania na koniec tego opowiadania, takie jest nieprzewidywalne.
Pozdrawiam,
Dzuzeppe
Zapraszam również serdecznie do siebie na 12 rozdział na http://add-me-wings.blogspot.com/ i na 2 na http://the--past--in--the--future.blogspot.com/
Usuń