Dzwonek do drzwi przerywa błogi sen. Sobota to zdecydowanie
Twój ulubiony dzień tygodnia i nawet ten drażniący ucho dźwięk nie jest w
stanie zepsuć dobrego humoru. Pomijając sprawę z rodziną Winiarskich. Chcesz
zapomnieć chociaż na te dwa weekendowe dni. Ale chyba nie jest Ci to pisane. Otwierasz
drzwi, jednocześnie ziewając i drapiąc się po rozczochranej głowie. Twój
nieogar idzie w cholerę, kiedy przed sobą widzisz Justynę i małego Winiara.
- Co tutaj robicie? Znaczy się…. Miło Was widzieć- nie
chcesz być niegrzeczna
- Kora, ratuj….- Justyna rozsypuje się na miliony
kawałeczków szlochając w rękaw Twojej pidżamy
- Oli, chodź, pomożesz mi ułożyć płyty dobrze?- zamykasz
drzwi, Winiarską prowadzisz do salonu, a Olkowi pokazujesz stertę
nieuporządkowanych płyt CD znajdujących się w Twojej sypialni- Słońce, pomóż mi
z tym bo już nie daję rady.
- Ooo masz tyle płyt Nirvany! Nie martw się mała, jak
wrócisz to będzie tu porządek. A teraz idź pogadaj z mamą bo chyba znowu
naczytała się tego całego….. „Zmierzchu” czy coś.
- Jesteś boski! Jakby co to wołaj
Zakładasz przechodzone dresy i bokserkę a włosy w biegu wiążesz w kucyk. Justyna nadal płacze a Ty
naprawdę zaczynasz się bać.
- Opowiadaj, co się stało. I nie płacz- podajesz jej
trójwarstwową chusteczkę
- Nie uwierzysz… Patrz co znalazłam u nas w mieszkaniu….-
sięga do torebki i wyjmuje czerwone figi. Rozpoznajesz je. Należą do Ciebie.
Musiałaś je zostawić po ostatniej nocy spęczonej u Winiarskich. Jasny gwint, chyba się nie domyśla?
- Ale…. Co to? Skąd
to masz?- pytasz jak najbardziej naturalnie, ale chyba nie bardzo Ci to
wychodzi
- Wróciliśmy i
udaliśmy się prosto do domu. Chcieliśmy zrobić niespodziankę Michałowi ,ale to
nas spotkała niespodzianka… Jego nie
było, a nasze małżeńskie łóżko było całkiem rozścielone a na klamce wisiało to…-
unosi bieliznę do góry i niemal zanosi się płaczem
Myśl, Kora, myśl do jasnej
cholery! Nad Twoją głową pojawia się wirtualna żarówka, która po chwili
zaświeca się rażącym światłem
- Myślę, że nie powinnaś się tym przejmować- śmiejesz się
nerwowo, ale jak najbardziej szczerze- chyba wiem o co chodzi- totalnie nie
wiesz czy połknie haczyk, ale nie masz innego wyjścia
- Dlaczego się śmiejesz? To nie jest śmieszne
- Wybacz. Po prostu ostatnio spotkałam w naszej Galerii
Michała z kolegami i wspominał coś o randce. Tyle, że nie jego randce. Zdaje
się niejaki Bąkiewicz poznał nową panienkę i nie miał jej gdzie zabrać. Podobno
mieszka z matką! I właśnie prosił o udostępnienie mu jakiegoś neutralnego
gruntu z dala od mamuśki. To wszystko!
- Ale…?
- Znam Was trochę i wiem, że Michał nie zdradził by Cię.
Zaufaj mi. I głowa do góry! Pierś do przodu! Mam plan
Wdrażasz go w życie. Justyna zostaje w domu, a Ty z Olkiem
wybieracie się na zakupy, ażeby zrobić jakieś porządne śniadanie. Twoja
bajeczka uspokoiła nieco Justynę, która właśnie zapewne poprawia makijaż
maskując zapuchnięte oczy
- Nie wiem Nirvano moja kochana jak to zrobiłaś, ale jesteś
boska! Chyba się z Tobą ożenię…. Fenomen nie kobieta!
- A nie uważasz Smyku że jestem minimalnie za stara?
- A skąd! My z tatą lubimy starsze!- oj Młody gdybyś tylko to wszystko wiedział….
Idąc przez park wyjmujesz telefon i wystukujesz numer
Winiarskiego. Olek nie jest w tym momencie pożądanym świadkiem rozmowy, ale
jest tak cwany, że nie da się go ‘spławić’ pod byle pretekstem.
- Halo?
- Cześć, to ja. Nie wiem jak to zrobisz, ale wracaj szybko
do mieszkania. Ona jest u mnie. Wylewa hektolitry łez.
- Ale kto?
- Domyśl się. Przyjmijmy pewną oficjalną wersję. Ciebie nie
było od wczoraj w mieszkaniu. Bąkiewicz zabrał swoją laskę do Ciebie i wykorzystali
doszczętnie Wasze małżeńskie- rozumiemy się?
- Już rozumiem. Nie,
co ja mówię, nie rozumiem!
- Zaufaj mi, proszę Cię. Zajmij się nią. Ona za chwilę tam
będzie. Muszę kończyć, cześć
Młody Winiar nie docieka z kim rozmawiałaś. I to Cię martwi.
To nie w Jego stylu. Miejmy nadzieję, ze jeszcze nie jest na tyle dojrzały,
albo że nie naoglądał się zbytnio romansów ze
swoją przygnębioną matką.
Kupujecie wszystko, co jest potrzebne do jedzenia na
najbliższe parę dni. Wracacie i zastajecie Justynę w całkiem dobrym stanie.
Nadal popuchniętą ale bardziej wesołą. Jecie śniadanie, nakazujesz jej powtórne
odwiedzenie mieszkania i szczerą rozmowę z mężem. Ofiarujesz także, że zajmiesz
się Młodym na czas jej nieobecności.
Pożyczasz Winiarskiej swoje ciuchy do których zdołała włożyć
swoją nadwagę i z uśmiechem na twarzach, żegnacie się w drzwiach Twojego
mieszkania.
Z niepokojem rozmyślasz co tam może się dziać. Dziwisz się
także, że od tak obudziła się w Tobie chęć niesienia pomocy. Czyżbyś wcześniej się
do tego nie nadawała?
Justyna nie wraca już długo. Chcecie kłaść się już spać z
Olkiem, ale słyszycie dzwonek telefonu. To Winiarska. Przeprasza za długą
nieobecność i prosi o opiekę nad Młodym- do jutra. Więcej nie musi mówić. Wiadome
jest o co chodzi. To był Twój pomysł, ale jednak coś w serduchu Cię kłuje.
Ta noc nie należy do najłatwiejszych. Nie śpisz tak smacznie
jak Młody. Obracasz się z boku na bok, rozmyślając co w tej chwili robią ONI.
O 4.30 Twój telefon zaczyna wariować. Niemiłosiernie wibruje
pod poduszką. Wymykasz się z sypialni, żeby nie obudzić Małego i odbierasz
wcale nie zaspanym głosem:
- Halo?
- Otwórz mi, czekam
pod drzwiami. Pi pi pi pi- ten głos od razu Cię paraliżuje. Zamykasz drzwi
do swojego królestwa, opanowanego w tej chwili przez wierną kopię swojego
kochanka. Po cichu otwierasz drzwi a On bez pytania wchodzi. Bez słów także bierze
Cię za rękę i prowadzi do salonu. Sadza na kolanach i zaczyna:
- Zaufałem Ci. Spałem z nią. A teraz chcę wiedzieć po co?
- Była u mnie. Płakała. Przypomniałam sobie jak czuł się mój
tata, kiedy moja matka zdradzała go na prawo i lewo. Ratuj to, co zostało. Masz
o co walczyć. Chcę pozostawić Ci wolny wybór, ale obiecaj mi że wybierzesz
rodzinę. To najtrudniejsze słowa, które
kiedykolwiek wypowiedziałam…. Wróć do niej i odbuduj swoje małżeństwo. Wierzę,
że Wam się uda. Walczcie, bo macie dla kogo
- Kora…
- Proszę nie mówmy nic. Nie utrudniajmy sobie tego
rozstania. Zniknę z Waszego życia. Obiecuję. A teraz wracaj do Niej. I poślij
ją jutro do mnie po Olka. Jeszcze jedno, zapomnij o mnie. Pomyśl, że to był
tylko sen. Pozwól, że po raz ostatni to zrobię- zbliżasz swoje wargi do jego
ust i łączycie się w jednym pocałunku. Później On, oszołomiony, według Twojego
polecenia wychodzi a Ty wracasz do śpiącego Oliwiera. Płaczesz w poduszkę,
czekając aż nocy mrok zniknie razem z całą tą niemoralną historią.
************************************************
Potrzeba jakiegoś komentarza? chyba nie. Przepraszam tylko wszystkich za zaległości. W najbliższym czasie to nadrobię.
To mi się wcale nie podoba. Dobrze, że już bliżej niż dalej.
Niech Michał w końcu zrozumie, że ma żonę, która go kocha. No ale wydaje mi się że Kora również go kocha. czekam na next i zapraszam na: lifecansurprise.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Osz cholera, no to się porobiło!
OdpowiedzUsuńTakiej wspaniałomyślności Kory to w życiu się nie spodziewałam! I szczerze powiem, że zyskała w moich oczach. Tylko wątpię, żeby Michał wykorzystał tę szansę na odbudowanie małżeństwa. Bo on już zbyt przywiązał się do pani psycholog. Czy się zakochał, nie jestem pewna, ale na pewno się zauroczył, do tego doszedł gorący seks, więc myślę że ciężko będzie mu się przestawić na tryb: noce z nadwagą Justyny.
Z czerwoną bielizną było blisko! O mamusiu, że też Kora umiała z tego wybrnąć... Jedynie Olik mnie niepokoi. W końcu słyszał urywki rozmowy, a z takiej konspiracji i półsłówek mógł się wiele domyślić. Mam nadzieję że nie wypapla wszystkiego mamie.
Całusy, S. ;*
+ zapraszam na nienawiść piątą- http://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com
zapraszam na nowe rozdziały na http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
Usuńhttp://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com/
buziaki, S. ;*
Nie, nie, nie! Mimo wszystko to Kora kocha Michała i on kocha ją, to tak być nie może. Wierzę, iż Michał i tak nie będzie chciał przystać na słowa Kornelii i nie będzie niczego odbudowywał a wręcz przeciwnie, walczył o to, żeby Kornelia została. W ogóle to coś mi się wydaje, że Oliwier coś podłapał i może być z tego afera, bo wątpiącą sprawą jest to, że nie zrozumiał tych słów, przecież do syn Michała Winiarskiego. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O kurcze... Michał kocha Korę, Kora kocha Michała, ale Justyna też go kocha. Sytuacja chyba bez wyjścia. Kora poświęciła swoje szczęście dla szczęścia jego rodziny, ale nie wiem czy dobrym wyborem będzie oszukiwanie samej siebie, że potrafi bez niego żyć. czekam z niecierpliwością na następny i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńP.S: Jeśli masz ochotę to na
http://zabraklo-szczescia.blogspot.com/ pojawił się epilog :)
Wow! Moje serce waliło jak szalone, jak czytałam ten rozdział. A teraz jest rozdarte na dwie równiutkie części. Oni wszyscy się tak kochają... Sama nie wiedziałabym co zrobić, ale tak sobie siedzę i myślę, że to jeszcze nie koniec niemoralnej historii Winiarskiego ;)
OdpowiedzUsuńbuźki ;*
Zakręcona ;)
http://mydlo--powidlo.blogspot.com/ - zapraszam do mnie ;)
Doczekałam się! :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, co zrobiłabym na miejscu Michała.W końcu Justyna tak go kocha, Oliwier również.No, ale przecież Kora i ta więź, która ich łączy.No po prostu nie mam pojęcia.Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy :)
Pozdrawiam!
http://z-siatkowka-u-boku.blogspot.com/ - zapraszam :)
Powiedzieć komuś, kogo się kocha, żeby był z inną, to chyba najgorsze co może się wydarzyć w życiu każdej kobiety. To takie przygnębiające, że to Kora musi rezygnować ze swoich marzeń o normalnym szczęśliwym związku.
OdpowiedzUsuńZ drugiej jednak strony Justyna równie mocno kocha Michała, bo inaczej by się nie starała, nie walczyła by. I teraz mamy klops. bo można by rzec, że do tej trudnej sytuacji doprowadził Michał, który mając żonę u boku zaczął oglądać się za terapeutką jego małżeństwa. Niue wiem, co byłoby lepsze. Czy związek Kory i Michała, czy polepszenie relacji Justyny i Michała? Ja na to pytanie nie odpowiem.
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Ps. Jeśli masz ochotę i czas, to serdecznie zapraszam na 15 rozdział na http://add-me-wings.blogspot.com/ oraz na 7 na http://the--past--in--the--future.blogspot.com/ :)
Ja już nie wiem co jest lepsze... czy to że Misiek jest z żoną czy z Korą ;/ no najlepiej jak by było takich 2 Michałów :)
OdpowiedzUsuńTe ostatnie słowa Kory skierowane do Michała wzruszyły mnie. Żal mi jej ale tak samo żal mi Justyny. Z kim ma być Winiarski??? Nie wiem... Jak bedzie z Korą to Justyna będzie pokrzywdzona albo na odwrót. Ciężką decyzje musi podjąć Michał.
OdpowiedzUsuńChyba zachowała się właściwie. Michał musi zawalczyć o swoją rodzinę. Justyna go bardzo kocha a w dodatku jest jeszcze mały Oliwier. Mam nadzieję, że on nie skojarzył faktów po rozmowie Miśka z Korą bo wtedy to już wszystko by się wydało
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wydaję mi się że Oli to na tyle inteligentny chłopiec że skojarzy fakty. Mam nadzieję że Misiek zrozumie że Kora robi to dla jego dobra lecz według mnie Winiar powinien zostawić Justynę i być z panią psycholog
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Zapraszam cię na moje nowe opowiadanie "Obiecywałeś..." znajdziesz je na stronie
Usuńhttp://pamietnikzgwalconej.blogspot.com/
Michał znalazł się w niełatwej sytuacji.. Ma żonę... Kochającą... Ale Kora też coś do niego czuje.. Co on ma biedny zrobić? Cholera nooo po co sobie tak gmatwał życie? ;p czekam na nexta i zapraszam do siebie na odchodze-kochanie.blogspot.com i mimo-wszystko-ide.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńA ja czuje że ich romans w końcu się wyda, to dla mnie prawie pewne :D Nie mam nic do Michała, dla mnie to Justyna powinna zadbać o siebie, a nie się zapuszczać. Ciekawa jestem jak rozwiniesz opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńto by było zbyt łatwe. prędzej czy później Justyna się dowie. w końcu nie jest idiotką, prawda? wtedy zaczną się schody. w końcu traktuje Kornelię jak przyjaciółkę, mówi jej o swoich problemach. a i Michał chyba też tak szybko z kory nie zrezygnuje. szkoda tylko Kornelii, bo ona chyba się lekko zagalopowała w tym wszystkim. Pozdrawiam, E.:)
OdpowiedzUsuńhttp://lachociacho.blogspot.com/ zapraszam na szostkę :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na incebliss.blogspot.com jest już prolog ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na epilog http://nie-warta-cierpienia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Salut! Zapraszam na błyskawiczny, siódmy rozdział na http://lachociacho.blogspot.com/ Bisous, Embouteillages ;*
OdpowiedzUsuńKora chyba dobrze robi, nawet jeśli miałoby to ją zaboleć. Kurczę, w końcu pani terapeutka nie może niszczyć rodzin i małżeństw, nie takie jest jej zadanie!
OdpowiedzUsuńWiniarski sam jest sobie winien. Trzeba było się nie żenić z kobietą, której tak do końca się nie kocha. Bo jakoś nie uwierzę w to, że kochał ją tak do utraty tchu, a teraz tak nagle przestał. Nie, to nie mogłoby być możliwe, Michał nie mógłby aż tak zejść na dno.
Oli ♥♥♥