piątek, 3 maja 2013

Jedenasta Niemoralność


Nie wytrzymujesz. Dzwonisz do Justyny pod pretekstem umówienia się na kolejną wizytę. Po chwili odbiera:
- Halo?
- Cześć Justyna. Dawno się nie odzywałaś, mam rozumieć, że to koniec terapii?
- Hej, nie, absolutnie nie. Wyjechałam do rodziny z Olkiem, ale jeszcze nie wiem kiedy wrócę. Tak jak mi radziłaś, chcę dać do zrozumienia Michałowi, co traci zaniedbując mnie.
- Cieszę się i wierzę, że to na pewno coś pomoże
- Dziękuje Ci za pomoc, muszę kończyć, bo Oli nie daje mi spokoju. Dzięki że zadzwoniłaś, jak wrócę to się z Toba skontaktuję. Trzymaj się, papa
- Nie ma sprawy, ucałuj Oliego. Paa- rozłączasz się i dochodzi do Ciebie co tak naprawdę zrobiłaś. Zdradziłaś swoja przyjaciółkę. Jest Ci cholernie wstyd i nie możesz na siebie patrzeć w lustrze. Twój widok Cię obrzydza.

Całodobowe wgapianie się w laptop z Nim na tapecie nie przynosi oczekiwanych efektów. Zamiast zapominać o tamtym dniu, dostajesz od losu wilgoć w najintymniejszych miejscach w Twoim ciele gdy słuchasz wywiadów właśnie z Michałem Winiarskim. Szerokim łukiem omijasz te, które zawierają wątki rodzinne, żeby całkiem przypadkiem nie wywołały u Ciebie jeszcze większych wyrzutów sumienia.
Urlop się kończy, a Ty musisz wracać do swoich obowiązków. Siedząc w domu nie posklejasz złamanych obrączek Twoich pacjentów. A Anita przecież nie będzie przez Twoje błędy siedzieć w pracy od rana do nocy odwołując kolejne seanse. Mimo tego, że z nieba spada co sekundę milion płatków śniegu wielkości  piłeczek ping- pongowych, Ty dzielnie przemierzasz puste od ludzi ulice, co jakiś czas mijając pojazd odśnieżający białą jezdnię.

Przyjmujesz zaległych pacjentów i wykończona po całym dniu, wracasz do domu. W drodze na przystanek autobusowy zatrzymuje się obok Ciebie czarne audi. Drzwi otwierają się, a Twoja ciekawość każe Ci wsiąść. Nie bierzesz pod uwagę ze to potencjalny gwałciciel lub alfons pobliskiego burdelu. Ty wiesz kto siedzi za kierownicą i wbrew zmolestowanemu sumieniu, pragniesz znowu móc oglądać  Jego kurewsko niebieskie oczy.
- Czemu się zatrzymałeś?- pytasz dla uspokojenia
- Mógłbym równie dobrze zapytać dlaczego wsiadłaś. Myślę że mamy ten sam powód- naciska pedał gazu i z drobnym ślizgiem kieruje się w znaną Ci już stronę.
- Czemu bierzesz mnie do swojego domu pod nieobecność żony?- utrzymujesz poważny ton
- Nie za dużo pytań panno Zawadzka?- parkuje samochód na wybrukowanym podjeździe pokrytym tymczasowo białym puchem. Nie zdążasz nawet odpiąć pasów, a Michał już bierze Cię przez ramię i prowadzi do drzwi wejściowych.
- Winiarski, przestań, postaw mnie na ziemię!
- Spokojnie panno Kornelio, za momencik będziesz usatysfakcjonowana- nie widzisz Jego twarzy, ale idziesz o stówę że Michał uśmiecha się z wyższością. W pośpiechu zdejmuje buty i niesie Cię, jak się później okazuje do sypialni. Gwałtownie zrzuca Cię ze swych barków na łóżko i rozpina kurtkę
- Chcesz tego? Wiesz, nie chcę zgnić w więzieniu za gwałt. Ten w spodniach najwyżej poczeka na wieczór i na jakiś dobry ehem…. Film
- Jesteś okropny. Jak możesz?
- Nie jestem ślepy proszę Pani. A mój członek tym bardziej. Mogę- chwyta za zamek kozaków a Ty nic nie mówisz. On uznaje to jako pozwolenie i już parę minut później drażni Twoje sutki i inne wrażliwe miejsca. Bez ogródek pieprzy Cię w swoim małżeńskim łóżku, a Ty nie reagujesz. Nie myślisz mózgiem ani nawet sercem. Myślisz kobiecymi narządami płciowymi. Fakt, że Michał jest niezły w te klocki przeważa wyrzuty sumienia . Po wszystkim opadasz na Jego tors i zmęczona regenerujesz siły. Budzisz się i kolejny raz masz ochotę wyjść na ten mróz i nigdy nie wrócić. W pośpiechu ubierasz się i wychodzisz z ciepłego domu Winiarskich tak cicho jak tylko potrafisz. Uciekasz po angielsku, żeby tylko nie obudzić Michała. Docierasz do swojego mieszkania i bierzesz długą kąpiel, która wcale nie powoduje, że lepiej czujesz się w swojej skórze.

Zakochałaś się. Wiesz to na pewno. Mimo iż tak krótko się znacie, to takie rzeczy się czuje.
Winiarski nie dzwoni, nie odzywa się. Masz co do tego mieszane uczucia.  Z jednej strony pragniesz usłyszeć Jego  głos, ale obawiasz się, że znów mu ulegniesz. 

Nareszcie pewnej nocy zjawia się u Ciebie Michał. Justyna nadal jest u swojej rodziny. Nie masz wątpliwości po co przyszedł. To oczywiste, że on chce Cię posiąść choćby na klatce schodowej i oczywiste jest także to, że znowu się mu nie sprzeciwisz.
Po wszystkim, odpoczywacie razem w łóżku, wtuleni i wpatrzeni w siebie.
- Wiesz, że chyba się na nowo zakochałem?
- Nie Michał, nie mów tego co myślisz, nie psuj mi tej chwili. Pozwól mi choć na moment zapomnieć jaką jestem suką. Rano nie będę miała się do kogo przytulić i przypomnę sobie, że gdzieś tam jest Twoja żona, a moja pacjentka, która płacze po nocach i staje na rzęsach żeby się Wam ułożyło. Nie wspomnę już o Olku. Robię na przekór moim zasadom. Ale zrozum, nie potrafię się oprzeć. Od dziecka zawsze miałam pod górę, a teraz kiedy się w Tobie zakochałam, okazuje się, że to nie ma prawa bytu! To cholernie niesprawiedliwe, ale chcę też doświadczyć czegoś od życia. Przepraszam…- z bezsilności po Twoim policzku spływa samotna łza
- Nie płacz, proszę Cię. To co ja mam powiedzieć, hmm? To moja żona i mój syn. Jestem dorosły i wiem co robię. Nie zadręczaj się, zrób to dla mnie. Muszę uciekać do domu, a później na trening- wstaje i całuje Cię zachłannie w usta. Wychodzi i zostawia Cię jak zwykle z wyrzutami sumienia.

A sytuacja ponawia się jeszcze raz tego dnia. Tym razem to Ty nie wytrzymujesz i pod osłoną nocy pukasz do drzwi Winiarskich. Jecie kolacje i legalnie, bez oporów pieprzycie się na kuchennym blacie. Historia lubi się powtarzać, a więc znów masz wyrzuty sumienia i znów w biegu uciekasz od Michała w szarą rzeczywistość w której jesteś suką, jędzą i ohydną poczwarą…

*************************************************
Okey, zawaliłam, długo się nie odzywałam i przepraszam z całego serca.
Wybaczcie jakiekolwiek błędy czy literówki- postaram się jutro poprawić wszystko co wyłapię.
Nie chcę się rozpisywać i szczerze mówiąc nie mam do tego nastroju. W końcu nie codziennie dowiaduje się, że najprzystojniejszy aktor EVER jest gejem, a Twój ulubiony siatkarz zmyka do RUSKÓW.... :'(



22 komentarze:

  1. Kornelia musi albo zakończyc to co jest między nią a Michałem albo terapie i przyjaźń z Justyna bo inaczej wyrzuty sumienia i zadręczanie się ją wykończy.

    No tak wielka szkoda że Winiar odchodzi ale chce wrócić do Skry więc jest jakaś nadzieja że w Bełchatowie go jeszcze zobaczymy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. są dwa wyjścia jak dla mnie. albo urwać kontakt z Winiarem i dalej prowadzić swój gabinecik porad, albo wyznać prawdę Justynie, zrezygnować z pracy i wtedy bezkarnie poddawać się emocjom z siatkarzem. wg mnie nie ma innej opcji. nie można tego wszystkiego pogodzić. swoją drogą jestem strasznie ciekawa jak będzie wyglądało terapeutyczne spotkanie z Justyną po jej powrocie. coś mi się wydaje, że Kornelia nie da rady spojrzeć jej w oczy i w oczy jego syna.

    też ubolewam nad odejściem Winiara. ale, ale! ja uwielbiam ploteczki! kto jest gejem?! ;>

    buziaki, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Lepiej, żeby Kornelia zerwała kontakt z Winiarem. Przecież ma żonę, a może Justynę już nie kocha? Nie wnikam ;) Fajny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fausti ja też jestem załamana, do końca miałam nadzieję że Misiek jednak zostanie w skierce, a teraz co ? Nie pomagasz mi tym zdjęciem które tu zamieściłaś. Kurewsko boski!!!!!!!!
    Rozdział też fajny ciesze się że Kora zrozumiała że przed Miłościa się nie obroni. Jestem ciekawq co będzie jak Justyna wróci z Olim do domu, kompletna załamka będzie ?
    Mam nadzieję że nie i Kora nacieszy się szcześciem jakim jest Winiar
    POZDRAWIAM
    ZAŁAMANA WINIAROWA:(
    PS. WYJEŻDŻAM NA TO ZADUPIE DO ROSJI I MAM WOLNE MIEJSCA, SĄ CHĘTNI ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo tak, ja jestem chętna :P Jadę z Tobą xD
      W końcu czego się nie robi dla Winiara...? :D

      Usuń
  5. Jestem strasznie ciekawa co poczyni Kornelia ;) No i czy Justyna się dowie...
    Po raz pierwszy chyba nie mam pomyslu na rozwiazanie problemu czyjejs bohaterki ;) Dlateo z niecierpliwoscia czekam na ciag dalszy :D
    A Winiar złamał mi po prostu serce ;( Zdradził nas z ruskimi...
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny, jak zwykle z resztą :-) Czekam na następny i całuje :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kora musi podjąć jakąś decyzję. Bo conocne schadzki z Winiarem skończą się, gdy wróci Justyna z Olikiem. I perwersyjne pieprzenie się na blacie kuchennym nie będzie miało miejsca. A z kolei nie wyobrażam sobie terapii Winiarskich po tym wszystkim. Jak ona spojrzy w oczy Justynie, przyjaciółce, z której mężem pieprzyła się w ich małżeńskiej sypialni? Serio, nie chciałabym być w jej skórze :o
    No i co z gabinetem? Bo jak Justyna się dowie, nie będzie ciekawie. Cholera, gmatwa się coraz bardziej!
    A, i zimna Rosja przeraża! Winiar, po co Ci tam jechać, no po co? :(
    I kto jest gejem? Mów szybko :D
    Buźka, S. ;*

    i zapraszam na czwartą nienawiść- http://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oraz XV na http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
      :*

      Usuń
  8. Trudna sprawa. Byłoby pięknie, gdyby Michał nie miał żony, syna...ach, wtedy mogliby kochać się codziennie. No ale niestety Justyna kiedyś wróci i seks w łożu małżeńskim Winiarskich się skończy. Kornelia powinna się zastanowić nad tym, z jednej strony Michał, którego kocha, z drugiej strony Dagmara, jej pacjentka a zaraz obok niej Oliwier. Gdzieś po środku jest etyka zawodowa, która skłania się ku zakończeniu tego romansu. Aż boję się wyobrazić co się stanie gdy Justyna się dowie o tym wszystkim, masakra.
    Ale co tam, pieprzyć etykę zawodową, ja na miejscu Kornelii nie zastanawiałabym się dłużej, skoro razem z Michałem się kochają to raczej nic im nie przeszkodzi, i dalej będą się spotykać, jak nie u Winiarskiego to u Kory :)

    Pozdrawiam i zapraszam na dwudziesty pierwszy rozdział :)
    http://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Kornelio, wypadałoby coś zakończyć, nie uważasz? Pytanie, co teraz dla niej byłoby lepsze. Wiadomo, że nie zapomni o Winiarskim, jest zbyt uzależniona od jego osoby, a tym bardziej od jego członka i dzikiego seksu. Skończyć z pracą? W takiej sytuacji to też nie będzie zbyt kolorowe rozwiązanie. Dziewczyna jest między młotem a kowadłem i naprawdę ciężko mi stwierdzić, z czego powinna zrezygnować. A tym bardziej, kiedy do tego wszystkiego doszła miłość do Michała.
    Mi też go będzie brakować w Polsce. :c
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. nie ma w życiu sprawiedliwości... niestety Kornelia powinna zerwać kontakt z Michałem! to na wet nie chodzi o jej reputacje ale właśnie o sumienie. Mam nadzieje że i Michał to zrozumie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tego opowiadania zrobił się trochę pornos dla ubogich. Mam nadzieję, że na przyszłość odrobinę zbastujesz z tymi scenami rodem z romansideł dla niespelnionych kur domowych. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym się nie podoba a drugim wręcz przeciwnie.
      Kwestia gustu :)

      Usuń
    2. jak sie nie podoba to nie czytaj :);) mi sie bardzo podoba to opowiadanie :)

      Usuń
  12. Szkoda mi Justyny i małego bo to oni najbardziej w tym momencie cierpią. Winiar musi się zastanowić nad swoim życiem, bo wątpię że będzie mógł tak swobodnie funkcjonować na dwa fronty. Nie wyobrażam sobie spotkania Kory z Justyną.. nie wiem jak zachowałabym się na jej miejscu.
    Dalej nie mogę uwierzyć w to, że Winiar odchodzi ale pozostaje mi życzyć mu wszystkiego najlepszego w nowym klubie :) Wracaj do nas szybko!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie przejmuj się opiniani negatywnymi bo to tylko zazdrosć masz nas prawdzich czytelniczek którym podoba sie twoje opowiadanie i twoj talent ... a jak sie komuś nie podoba to nie musi czytać :):) mam nadzieje ze Kora zostanie z Michałem i miłość wygra :)

    OdpowiedzUsuń
  14. tak... oczywiście moja lekko negatywna opinia wynika z mojej zazdrości... dziewczyny litości... każdy ma prawo wyrazić swoją opinię... i nie robię tego, by kogoś obrazić czy zniechęcić do pisania. Jestem przekonana że Faustyna Lee ma trochę dystansu do swojego opowiadania... a poza tym nie przyczepilam się do całego opowiadania tylko jego jednego aspektu... i nie robię tego złośliwe... po prostu pamiętam początki tego opowiadania i widzę co jest teraz... orgietka z lekka... ale masz prawo w swoim opowiadaniu pisać co chcesz... w sumie nic mi do tego... zrobisz jak uważasz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi tam się to podoba, bo przecież taki był na nie zamysł za strony Faustyny i raczej nie wpłyniemy na nią, żeby coś zmieniła, bo to Jej opowiadanie. Jeśli komuś przeszkadzają takie sceny to niech je porostu ominie. Moim zdaniem, to nie mu tu tego dużo. Jest to po prostu napisane prosto z mostu, bez owijania w bawełnę i dobrze, bo taka właśnie jest Kornelia.
    Dziewczyna stoi jakby na rozdrożu dróg. Pójdzie w jedną stronę, straci to co jest po drugiej. Ja nie potrafię jej pomóc w tym wyborze. Ale czego by nie zrobiła i tak będzie ją to boleć. Niestety :(
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*
    Ps. Zapraszam serdecznie na 13 rozdział na http://add-me-wings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja tak bez komentarza... kiedy kolejny ?;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kornelia powinna powaznie pomyslec, co robi. Przeczytalam calosc dzisiaj! Jesli mozesz informowac mnie za pomoca gg to bede wdzieczna :) 45151183

    www.jednospotkanie.blogspot.com
    www.opowiemcizycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. zaczynam czytać a Michał wraca do Bełchatowa! :D

    OdpowiedzUsuń