Nie wytrzymujesz. Dzwonisz do Justyny pod pretekstem
umówienia się na kolejną wizytę. Po chwili odbiera:
- Halo?
- Cześć Justyna. Dawno się nie odzywałaś, mam rozumieć, że
to koniec terapii?
- Hej, nie, absolutnie
nie. Wyjechałam do rodziny z Olkiem, ale jeszcze nie wiem kiedy wrócę. Tak jak
mi radziłaś, chcę dać do zrozumienia Michałowi, co traci zaniedbując mnie.
- Cieszę się i wierzę, że to na pewno coś pomoże
- Dziękuje Ci za
pomoc, muszę kończyć, bo Oli nie daje mi spokoju. Dzięki że zadzwoniłaś, jak
wrócę to się z Toba skontaktuję. Trzymaj się, papa
- Nie ma sprawy, ucałuj Oliego. Paa- rozłączasz się i
dochodzi do Ciebie co tak naprawdę zrobiłaś. Zdradziłaś swoja przyjaciółkę.
Jest Ci cholernie wstyd i nie możesz na siebie patrzeć w lustrze. Twój widok
Cię obrzydza.
Całodobowe wgapianie się w laptop z Nim na tapecie nie
przynosi oczekiwanych efektów. Zamiast zapominać o tamtym dniu, dostajesz od
losu wilgoć w najintymniejszych miejscach w Twoim ciele gdy słuchasz wywiadów
właśnie z Michałem Winiarskim. Szerokim łukiem omijasz te, które zawierają
wątki rodzinne, żeby całkiem przypadkiem nie wywołały u Ciebie jeszcze
większych wyrzutów sumienia.
Urlop się kończy, a Ty musisz wracać do swoich obowiązków.
Siedząc w domu nie posklejasz złamanych obrączek Twoich pacjentów. A Anita
przecież nie będzie przez Twoje błędy siedzieć w pracy od rana do nocy
odwołując kolejne seanse. Mimo tego, że z nieba spada co sekundę milion płatków
śniegu wielkości piłeczek ping-
pongowych, Ty dzielnie przemierzasz puste od ludzi ulice, co jakiś czas mijając
pojazd odśnieżający białą jezdnię.
Przyjmujesz zaległych pacjentów i wykończona po całym dniu,
wracasz do domu. W drodze na przystanek autobusowy zatrzymuje się obok Ciebie
czarne audi. Drzwi otwierają się, a Twoja ciekawość każe Ci wsiąść. Nie
bierzesz pod uwagę ze to potencjalny gwałciciel lub alfons pobliskiego burdelu.
Ty wiesz kto siedzi za kierownicą i wbrew zmolestowanemu sumieniu, pragniesz
znowu móc oglądać Jego kurewsko
niebieskie oczy.
- Czemu się zatrzymałeś?- pytasz dla uspokojenia
- Mógłbym równie dobrze zapytać dlaczego wsiadłaś. Myślę że
mamy ten sam powód- naciska pedał gazu i z drobnym ślizgiem kieruje się w znaną
Ci już stronę.
- Czemu bierzesz mnie do swojego domu pod nieobecność żony?-
utrzymujesz poważny ton
- Nie za dużo pytań panno Zawadzka?- parkuje samochód na
wybrukowanym podjeździe pokrytym tymczasowo białym puchem. Nie zdążasz nawet
odpiąć pasów, a Michał już bierze Cię przez ramię i prowadzi do drzwi
wejściowych.
- Winiarski, przestań, postaw mnie na ziemię!
- Spokojnie panno Kornelio, za momencik będziesz
usatysfakcjonowana- nie widzisz Jego twarzy, ale idziesz o stówę że Michał
uśmiecha się z wyższością. W pośpiechu zdejmuje buty i niesie Cię, jak się
później okazuje do sypialni. Gwałtownie zrzuca Cię ze swych barków na łóżko i
rozpina kurtkę
- Chcesz tego? Wiesz, nie chcę zgnić w więzieniu za gwałt.
Ten w spodniach najwyżej poczeka na wieczór i na jakiś dobry ehem…. Film
- Jesteś okropny. Jak możesz?
- Nie jestem ślepy proszę Pani. A mój członek tym bardziej.
Mogę- chwyta za zamek kozaków a Ty nic nie mówisz. On uznaje to jako pozwolenie
i już parę minut później drażni Twoje sutki i inne wrażliwe miejsca. Bez
ogródek pieprzy Cię w swoim małżeńskim łóżku, a Ty nie reagujesz. Nie myślisz
mózgiem ani nawet sercem. Myślisz kobiecymi narządami płciowymi. Fakt, że
Michał jest niezły w te klocki przeważa wyrzuty sumienia . Po wszystkim opadasz
na Jego tors i zmęczona regenerujesz siły. Budzisz się i kolejny raz masz
ochotę wyjść na ten mróz i nigdy nie wrócić. W pośpiechu ubierasz się i
wychodzisz z ciepłego domu Winiarskich tak cicho jak tylko potrafisz. Uciekasz
po angielsku, żeby tylko nie obudzić Michała. Docierasz do swojego mieszkania i
bierzesz długą kąpiel, która wcale nie powoduje, że lepiej czujesz się w swojej
skórze.
Zakochałaś się. Wiesz to na pewno. Mimo iż tak krótko się
znacie, to takie rzeczy się czuje.
Winiarski nie dzwoni, nie odzywa się. Masz co do tego
mieszane uczucia. Z jednej strony
pragniesz usłyszeć Jego głos, ale
obawiasz się, że znów mu ulegniesz.
Nareszcie pewnej nocy zjawia się u Ciebie Michał. Justyna
nadal jest u swojej rodziny. Nie masz wątpliwości po co przyszedł. To
oczywiste, że on chce Cię posiąść choćby na klatce schodowej i oczywiste jest
także to, że znowu się mu nie sprzeciwisz.
Po wszystkim, odpoczywacie razem w łóżku, wtuleni i wpatrzeni
w siebie.
- Wiesz, że chyba się na nowo zakochałem?
- Nie Michał, nie mów tego co myślisz, nie psuj mi tej
chwili. Pozwól mi choć na moment zapomnieć jaką jestem suką. Rano nie będę
miała się do kogo przytulić i przypomnę sobie, że gdzieś tam jest Twoja żona, a
moja pacjentka, która płacze po nocach i staje na rzęsach żeby się Wam ułożyło.
Nie wspomnę już o Olku. Robię na przekór moim zasadom. Ale zrozum, nie potrafię
się oprzeć. Od dziecka zawsze miałam pod górę, a teraz kiedy się w Tobie
zakochałam, okazuje się, że to nie ma prawa bytu! To cholernie niesprawiedliwe,
ale chcę też doświadczyć czegoś od życia. Przepraszam…- z bezsilności po Twoim
policzku spływa samotna łza
- Nie płacz, proszę Cię. To co ja mam powiedzieć, hmm? To
moja żona i mój syn. Jestem dorosły i wiem co robię. Nie zadręczaj się, zrób to
dla mnie. Muszę uciekać do domu, a później na trening- wstaje i całuje Cię
zachłannie w usta. Wychodzi i zostawia Cię jak zwykle z wyrzutami sumienia.
A sytuacja ponawia się jeszcze raz tego dnia. Tym razem
to Ty nie wytrzymujesz i pod osłoną nocy pukasz do drzwi Winiarskich. Jecie kolacje i legalnie,
bez oporów pieprzycie się na kuchennym blacie. Historia lubi się powtarzać, a
więc znów masz wyrzuty sumienia i znów w biegu uciekasz od Michała w szarą
rzeczywistość w której jesteś suką, jędzą i ohydną poczwarą…
*************************************************
Okey, zawaliłam, długo się nie odzywałam i przepraszam z całego serca.
Wybaczcie jakiekolwiek błędy czy literówki- postaram się jutro poprawić wszystko co wyłapię.
Nie chcę się rozpisywać i szczerze mówiąc nie mam do tego nastroju. W końcu nie codziennie dowiaduje się, że najprzystojniejszy aktor EVER jest gejem, a Twój ulubiony siatkarz zmyka do RUSKÓW.... :'(
Kornelia musi albo zakończyc to co jest między nią a Michałem albo terapie i przyjaźń z Justyna bo inaczej wyrzuty sumienia i zadręczanie się ją wykończy.
OdpowiedzUsuńNo tak wielka szkoda że Winiar odchodzi ale chce wrócić do Skry więc jest jakaś nadzieja że w Bełchatowie go jeszcze zobaczymy :-)
są dwa wyjścia jak dla mnie. albo urwać kontakt z Winiarem i dalej prowadzić swój gabinecik porad, albo wyznać prawdę Justynie, zrezygnować z pracy i wtedy bezkarnie poddawać się emocjom z siatkarzem. wg mnie nie ma innej opcji. nie można tego wszystkiego pogodzić. swoją drogą jestem strasznie ciekawa jak będzie wyglądało terapeutyczne spotkanie z Justyną po jej powrocie. coś mi się wydaje, że Kornelia nie da rady spojrzeć jej w oczy i w oczy jego syna.
OdpowiedzUsuńteż ubolewam nad odejściem Winiara. ale, ale! ja uwielbiam ploteczki! kto jest gejem?! ;>
buziaki, Embouteillages ;*
Lepiej, żeby Kornelia zerwała kontakt z Winiarem. Przecież ma żonę, a może Justynę już nie kocha? Nie wnikam ;) Fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńFausti ja też jestem załamana, do końca miałam nadzieję że Misiek jednak zostanie w skierce, a teraz co ? Nie pomagasz mi tym zdjęciem które tu zamieściłaś. Kurewsko boski!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRozdział też fajny ciesze się że Kora zrozumiała że przed Miłościa się nie obroni. Jestem ciekawq co będzie jak Justyna wróci z Olim do domu, kompletna załamka będzie ?
Mam nadzieję że nie i Kora nacieszy się szcześciem jakim jest Winiar
POZDRAWIAM
ZAŁAMANA WINIAROWA:(
PS. WYJEŻDŻAM NA TO ZADUPIE DO ROSJI I MAM WOLNE MIEJSCA, SĄ CHĘTNI ?
ooo tak, ja jestem chętna :P Jadę z Tobą xD
UsuńW końcu czego się nie robi dla Winiara...? :D
Jestem strasznie ciekawa co poczyni Kornelia ;) No i czy Justyna się dowie...
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy chyba nie mam pomyslu na rozwiazanie problemu czyjejs bohaterki ;) Dlateo z niecierpliwoscia czekam na ciag dalszy :D
A Winiar złamał mi po prostu serce ;( Zdradził nas z ruskimi...
buźki ;*
Zakręcona ;)
Rozdział świetny, jak zwykle z resztą :-) Czekam na następny i całuje :*
OdpowiedzUsuńKora musi podjąć jakąś decyzję. Bo conocne schadzki z Winiarem skończą się, gdy wróci Justyna z Olikiem. I perwersyjne pieprzenie się na blacie kuchennym nie będzie miało miejsca. A z kolei nie wyobrażam sobie terapii Winiarskich po tym wszystkim. Jak ona spojrzy w oczy Justynie, przyjaciółce, z której mężem pieprzyła się w ich małżeńskiej sypialni? Serio, nie chciałabym być w jej skórze :o
OdpowiedzUsuńNo i co z gabinetem? Bo jak Justyna się dowie, nie będzie ciekawie. Cholera, gmatwa się coraz bardziej!
A, i zimna Rosja przeraża! Winiar, po co Ci tam jechać, no po co? :(
I kto jest gejem? Mów szybko :D
Buźka, S. ;*
i zapraszam na czwartą nienawiść- http://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com/
oraz XV na http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
Usuń:*
Trudna sprawa. Byłoby pięknie, gdyby Michał nie miał żony, syna...ach, wtedy mogliby kochać się codziennie. No ale niestety Justyna kiedyś wróci i seks w łożu małżeńskim Winiarskich się skończy. Kornelia powinna się zastanowić nad tym, z jednej strony Michał, którego kocha, z drugiej strony Dagmara, jej pacjentka a zaraz obok niej Oliwier. Gdzieś po środku jest etyka zawodowa, która skłania się ku zakończeniu tego romansu. Aż boję się wyobrazić co się stanie gdy Justyna się dowie o tym wszystkim, masakra.
OdpowiedzUsuńAle co tam, pieprzyć etykę zawodową, ja na miejscu Kornelii nie zastanawiałabym się dłużej, skoro razem z Michałem się kochają to raczej nic im nie przeszkodzi, i dalej będą się spotykać, jak nie u Winiarskiego to u Kory :)
Pozdrawiam i zapraszam na dwudziesty pierwszy rozdział :)
http://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/
Kornelio, wypadałoby coś zakończyć, nie uważasz? Pytanie, co teraz dla niej byłoby lepsze. Wiadomo, że nie zapomni o Winiarskim, jest zbyt uzależniona od jego osoby, a tym bardziej od jego członka i dzikiego seksu. Skończyć z pracą? W takiej sytuacji to też nie będzie zbyt kolorowe rozwiązanie. Dziewczyna jest między młotem a kowadłem i naprawdę ciężko mi stwierdzić, z czego powinna zrezygnować. A tym bardziej, kiedy do tego wszystkiego doszła miłość do Michała.
OdpowiedzUsuńMi też go będzie brakować w Polsce. :c
pozdrawiam :*
nie ma w życiu sprawiedliwości... niestety Kornelia powinna zerwać kontakt z Michałem! to na wet nie chodzi o jej reputacje ale właśnie o sumienie. Mam nadzieje że i Michał to zrozumie :)
OdpowiedzUsuńZ tego opowiadania zrobił się trochę pornos dla ubogich. Mam nadzieję, że na przyszłość odrobinę zbastujesz z tymi scenami rodem z romansideł dla niespelnionych kur domowych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJednym się nie podoba a drugim wręcz przeciwnie.
UsuńKwestia gustu :)
jak sie nie podoba to nie czytaj :);) mi sie bardzo podoba to opowiadanie :)
UsuńSzkoda mi Justyny i małego bo to oni najbardziej w tym momencie cierpią. Winiar musi się zastanowić nad swoim życiem, bo wątpię że będzie mógł tak swobodnie funkcjonować na dwa fronty. Nie wyobrażam sobie spotkania Kory z Justyną.. nie wiem jak zachowałabym się na jej miejscu.
OdpowiedzUsuńDalej nie mogę uwierzyć w to, że Winiar odchodzi ale pozostaje mi życzyć mu wszystkiego najlepszego w nowym klubie :) Wracaj do nas szybko!
Pozdrawiam :)
nie przejmuj się opiniani negatywnymi bo to tylko zazdrosć masz nas prawdzich czytelniczek którym podoba sie twoje opowiadanie i twoj talent ... a jak sie komuś nie podoba to nie musi czytać :):) mam nadzieje ze Kora zostanie z Michałem i miłość wygra :)
OdpowiedzUsuńtak... oczywiście moja lekko negatywna opinia wynika z mojej zazdrości... dziewczyny litości... każdy ma prawo wyrazić swoją opinię... i nie robię tego, by kogoś obrazić czy zniechęcić do pisania. Jestem przekonana że Faustyna Lee ma trochę dystansu do swojego opowiadania... a poza tym nie przyczepilam się do całego opowiadania tylko jego jednego aspektu... i nie robię tego złośliwe... po prostu pamiętam początki tego opowiadania i widzę co jest teraz... orgietka z lekka... ale masz prawo w swoim opowiadaniu pisać co chcesz... w sumie nic mi do tego... zrobisz jak uważasz.
OdpowiedzUsuńMi tam się to podoba, bo przecież taki był na nie zamysł za strony Faustyny i raczej nie wpłyniemy na nią, żeby coś zmieniła, bo to Jej opowiadanie. Jeśli komuś przeszkadzają takie sceny to niech je porostu ominie. Moim zdaniem, to nie mu tu tego dużo. Jest to po prostu napisane prosto z mostu, bez owijania w bawełnę i dobrze, bo taka właśnie jest Kornelia.
OdpowiedzUsuńDziewczyna stoi jakby na rozdrożu dróg. Pójdzie w jedną stronę, straci to co jest po drugiej. Ja nie potrafię jej pomóc w tym wyborze. Ale czego by nie zrobiła i tak będzie ją to boleć. Niestety :(
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Ps. Zapraszam serdecznie na 13 rozdział na http://add-me-wings.blogspot.com/
a ja tak bez komentarza... kiedy kolejny ?;)
OdpowiedzUsuńKornelia powinna powaznie pomyslec, co robi. Przeczytalam calosc dzisiaj! Jesli mozesz informowac mnie za pomoca gg to bede wdzieczna :) 45151183
OdpowiedzUsuńwww.jednospotkanie.blogspot.com
www.opowiemcizycie.blogspot.com
zaczynam czytać a Michał wraca do Bełchatowa! :D
OdpowiedzUsuń