sobota, 16 marca 2013

Piąta Niemoralność


Rano, po trzech godzinach snu, niemal nieprzytomna wskakujesz pod prysznic, żeby choć trochę ‘otrzeźwieć’. Włosy zostawiasz w nieładzie, oczy malujesz mascarą a na policzkach ląduje sypki puder, mający zatrzeć ślady niewyspania. Dzisiejszego dnia boisz się niemal jak ognia. O 10.00 kolejne spotkanie z Winiarskimi. Martwisz się, że Michał może Cię rozpoznać a to oznaczałoby same kłopoty… Ubierasz  elegancką sukienkę, która zakrywa wszystko to, co wczoraj wieczorem było całkiem odkryte. Nigdzie nie widać piersi ani czarnej bielizny- jest klasycznie i dystyngowanie, tak jak być powinno.

Parkujesz czarną Hondą CR- V pod budynkiem, w którym znajduje się Twój gabinet. Tam, czeka na Ciebie Anita i dobra kawa, która ma postawić Cię na nogi. Do przyjścia Państwa Winiarskich jest jeszcze około czterdzieści minut, więc spokojnie plotkujesz z asystentką o nowych trendach w modzie. Minut pięć po dziesiątej, do gabinetu puka Justyna. Po otrzymaniu pozwolenia wchodzi i nieco zdezorientowana przedstawia Ci sytuację. Okazuje się, że szanowny Pan Michał, do domu wrócił nad ranem, żona nie wie gdzie był a on odsypia właśnie zarwaną noc. Wyrażasz współczucie i proponujesz sesję w cztery oczy- tylko zwierzenia Justyny.
- Musi mi Pani zaufać. Jeśli chce Pani ratować swoje małżeństwo musi być Pani ze mną w stu procentach szczera, w przeciwnym razie - nie pomogę. Początkowo chciałabym się z Panią zaprzyjaźnić, proszę mówić mi Kornelia albo po prostu Kora.
- Justyna- ponownie wyciąga do Ciebie rękę a Ty dostrzegasz w jej oczach nutkę fascynacji albo może zazdrości- Jesteś bardzo ładną kobietą, niejedna agencja modelek biłaby się o Ciebie- śmieje się delikatnie a Ty wybuchasz śmiechem
- Jakby wiedzieli ile ważę to zaprzestaliby batalii- kobieta dołącza się do Ciebie, a Ty już widzisz w niej niezwykle ciepłą i sympatyczną osobę. Prawdziwą ‘matkę polkę’, chcącą być idealną w domu, pod każdym względem. Te refleksje pociągają za sobą kolejne przemyślenia. Niby dlaczego Winiarski szlaja się po nocnych klubach z kolegami, a nie pilnuje żony i dziecka w zaciszu domowym? Właśnie tego będziesz musiała się dowiedzieć. To tam utkwiona jest jakaś cząstka problemu w ich małżeństwie.  Po cichu stawiasz też na to, że brak im pożądania. Wnioskujesz, że po paru latach związku, Justyna przybrała na wadze i nie dba już tak intensywnie o siebie. Wyczuwasz, że kobieta totalnie zatraciła się w matkowaniu, przewijaniu pieluch, wycieraniu wymiotów i gotowaniu obiadków. Takie są Twoje pierwsze opinie.
Wiesz, że Michał jest dość sporo młodszy od żony- to także w jakimś stopniu pewnie burzy ich harmonię. Boisz się pomyśleć co by było gdyby Justyna nie poroniła! Przecież Winiarski był wtedy jeszcze dzieckiem i to mogłoby się skończyć jeszcze gorzej. Ale w pracy psychologa nie ma czasu na gdybanie. Trzeba zastanowić się jak uratować małżeństwo Twoich pacjentów.

Wiesz już dobrze, że Justyna to świetna żona. Rewelacyjnie gotuje, wspaniale sprząta i akuratnie wychowuje Olka. Kocha swoją rodzinę miłością wielką i, gdyby tylko mogła, przychyliłaby jej nieba. Z tego co udało Ci się jeszcze z niej wyciągnąć to to, że Michał ostatnio często nie wraca do domu, czasem nawet na noc, pachnie damskimi perfumami  i pije więcej alkoholu niż ustawa przewiduje. Wiesz dobrze, że nie powinnaś ukrywać faktu gdzie przebywa Jej mąż po nocach ale nie wiesz jak miałabyś jej to przekazać. Może ‘sorry ale Twój mąż chodzi do klubów go-go’? Przecież to brzmi co najmniej  żenująco i kompletnie nie na miejscu!  A poza tym, już układałaś sobie plan, w którym Justyna zapyta skąd masz takie informacje i co wtedy jej odpowiesz? Że przypadkiem przechodziłaś obok takiego klubu i zauważyłaś tam Michała? Albo przyznasz się, że chodzisz w takie miejsca z przyjaciółmi? Czy może opowiesz jej swoją historię? Wszystkie wytłumaczenia nie mają większego sensu. Więc chociażby jak świerzbił Cię język to nie możesz pisnąć ani słówka. Przynajmniej do czasu.

Kolejna wizyta. Ostatnimi dniami żyjesz tylko Winiarskimi. Nie znaczy to, że nie zależy Ci na innych małżeństwach, jednak myśl o tym, że ktokolwiek mógłby dowiedzieć się o Twoim drugim obliczu wpędza Cię w obsesję. Na każdego klienta w ‘Huśtawce’ spoglądasz jak na swojego potencjalnego pacjenta z problemami z żoną. Doszukujesz się podobieństw z nadmierną fiksacją.
W poniedziałek umawiasz się na kolejną wizytę z Winiarskimi a właściwie z samą Justyną, gdyż Michał ostatnio się wcale nie pojawia.

Jest sobota. Klub w którym pracujesz wypełnił się po brzegi a Ty jesteś zmuszona na odwiedzenie gabinetu szefa.
- Oo, dobrze że jesteś. W dwójce czekają na Ciebie klienci. Ostatnio się Ciebie naoglądali i chcą żebyś dziś też im zatańczyła. Są to zdaje się siatkarze z Bełchatowa. Z tego co poznałem to Winiarski, Bąkiewicz i Wlazły. Przebieraj się i ruszaj zarabiać- w ustach zabrakło Ci płynu, produkowanego przez ślinianki, pospolicie zwanego śliną, a nogi zrobiły się jak z waty i aż musiałaś przysiąść na pobliskim krześle.
- Szefie, ja nie mogę. Nie możecie wziąć Olki albo Kaśki?
- Oni wyraźnie zażyczyli sobie WERONIKĘ! I proszę Cię nie dyskutuj. Gdybyś wiedziała ile płacą za te parę nic nie znaczących dla Ciebie godzin, to nie czekałabyś na nic i już śmigała w szpileczkach po scenie.
- Dobrze- nic więcej nie udało Ci się wydusić, ale w myślach płynęła wiązanka przekleństw skierowana do całego świata. Nie pozostało Ci nic innego jak ubrać, tę samą co zwykle, perukę koloru blond. Bardzo się denerwujesz, że coś pójdzie nie tak i że któryś z nich Cię zdemaskuje, ale przecież nie uciekniesz oknem toalety, to nie gimnazjum a Ty nie jesteś buntowniczą i rozwydrzoną piętnastolatką.
 Stawiasz temu czoła i wychodzisz na scenę umiejscowioną w centrum pokoju w którym już od dobrej godziny czekają siatkarze. Dobra mina do złej gry i wykonujesz wszystko to, czego Twoi stali klienci nie widzieli jeszcze na żadnym Twoim występie. Wyginasz się jak tylko możesz i kręcisz każdą częścią ciała, która tylko jest w stanie wykonywać owe ruchy. Najwyraźniej im się to podoba. Gwiżdżą, śpiewają i piją wszelakie trunki. Schodzisz ze sceny, przebierasz się w prywatne ciuchy i wracasz do pustego mieszkania.

Niedziela to dzień odpoczynku. Żadnych tańców, sesji, porad- totalna wolność. Nie jesteś zagorzałą katoliczką. Właściwie to gdyby Twoja babcia dowiedziała się o Twoim życiu całej prawdy to prawdopodobnie wyklęłaby Cię z rodziny. A brud za Twoimi uszami z dnia na dzień rośnie…

I znów, na karcie kalendarza wiszącego w Twojej kuchni , pojawia się tak bardzo znienawidzony przez wszystkich napis: ‘poniedziałek’. A co najgorsze, kolejna wizyta Winiarskich. Nie lubisz wstawać z ciepłego łóżka, dlatego uciszasz melodię budzika, obracasz się na drugi bok i ponownie zasypiasz w przekonaniu że to tylko na pięć minut. Niestety owe pięć minut przeradza się w pół godziny. Otwierasz oczy, wyskakujesz z posłania i zaspana biegasz po mieszkaniu klnąc na siebie w myślach. Ubierasz pierwszą lepszą spódniczkę i bluzkę, która niekoniecznie zakrywa wszystko co powinna. W pośpiechu zarzucasz jeszcze marynarkę i pędzisz  do gabinetu. Po drodze dzwoni do Ciebie Anita z wiadomością, że Twoi pacjenci już czekają. Stojąc w korku nakładasz puder , tusz do rzęs i w końcu z dwudziestominutowym spóźnieniem wkraczasz do gabinetu, przepraszając  w tym samym czasie, za zwłokę, Winiarskich.  O dziwo pojawił się Michał. Jednak na Twoje szczęście, Justyna bełkocze coś o chorym Olku i prosi o przełożenie wizyty. Bez problemu zgadzasz się, gdyż samej jest Ci to poniekąd na rękę. Umawiacie się na kolejny termin i w końcu żegnacie. Drzwi zatrzaskują się a Ty zostajesz sama z kropelkami potu na czole. Dziękujesz Bogu, za to, że Michał nic a nic nie pamięta. Z racji chwili wolnego czasu postanawiasz przeglądnąć skrzynię ze starymi książkami znajdującą się w szafie. Przyklękasz na oba kolana i penetrujesz w głąb mebla. Szarpiesz się z ciężkim kufrem aż nagle słyszysz głos:
- Dużo korzystniej wyglądasz w naturalnym kolorze włosów, a nie w tej blond peruce…

*********************************************************

Noo w końcu może zacznę pisać o konkretach a nie o dupie marynie xD

przepraszam, że taki długi i rozwleczony ale chyba jakiś kryzys mnie dopadł. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Mam nadzieję że wszystkie powiadomienia dochodzą do Was a jeśli o kimś zapominam to proszę mi odciąć głowę :P
I z tego miejsca chcę przeprosić S. za to, że to powiadomienie gdzieś wcięło... Więcej się to nie powtórzy! :)

Pozdrawiam z zasypanego śląska *.* [... bez komentarza -,-]

16 komentarzy:

  1. Historia jest bardzo ciekawa i inna niż większość ale osobiście strasznie się męczę z tym drugoosobowym stylem pisania. Dałoby się coś z tym zrobić??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, ale niestety tak już zaczęłam i tak właśnie skończę :) Sorry...

      Usuń
  2. Ha, tym razem dotarło bez problemu, i do tego będę pierwsza :)
    Boże, prawie zeszłam na zawał jak Michał wypowiedział te słowa o blond peruce. Poznał ją! Nareszcie! To co, teraz indywidualna sesja (ostry seks na biurku)? :D Albo lepiej nie, Justyna jest taką miłą, dobrą matką, nie zasługuje na to. Cholera, ta idealna kobieta tylko utrudnia sprawę. Chociaż kto wie, czy taka bez zarzutu, w końcu potrzebują terapii, i na pewno nie jest to tylko wina Michała. Nie wiem, nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć!
    A panowie Bąkiewicz i Wlazły to kobiet nie mają w domu, że się tak szlajają z naszym Winiarem?! Nieładnie ;p

    Przepraszam za przekleństwa, ale to wyżej działa na moją wyobraźnię + późna pora. Zbereźnik ze mnie *.*
    Buziaki, S. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na 11- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
      Buziaki, S.;*

      Usuń
  3. wiedziałam! miałam jakieś przeczucie, że to dzisiaj ją rozpozna. ja pierdolę. no to ta terapia będzie zajebista. nie dziwię się, że Michał raczył pojawić się na spotkaniu, skoro poznał prawdziwe oblicze pani terapeutki. oby tylko się nie wygadał! strasznie jestem ciekawa jak to się potoczy.coś mi się wydaje, że to może się nawiązać niemoralna znajomość. szkoda żony, ale czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal! ;) z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek! Buziaki, Embouteillages! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No wreszcie coś ruszyło! :D Oj, czuję, że teraz akcja będzie niezła, nie ma co :DD Oby tylko Michał nie puścił pary ze swojej gębusi. A swoją drogą, Bąku i Szampon też mają problemy w małżeństwie, że do takich miejsc chodzą? Haha, nie ładnie to tak. Kurde, czekam z niecierpliwością na kolejną niemoralność :)
    Dzięki za informację, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. O cholera. Czyli Winiarski wszystko wie? Dżisys, i jak nasza bohaterka się z tego wyplącze? Ja już od początku przewidywałam, że zabawa z trzema samcami z Bełchatowa nie wyjdzie jej na dobre.
    Niechże ten Michał się ogarnie. Czy on w ogóle wie, czego chce od życia? Z takim trybem to on za daleko nie ujedzie. A małżeństwo sypnie się prędzej niż domek z kart. Pytanie, dlaczego on to robi? Co ma na celu poprzez ranienie swojej żony?
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam na okaże się jak bardzo pechową trzynastkę na http://time-for-a-new-life.blogspot.com/ Ściskam, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś mi się wydaje, że to nie Winiarski rozpoznał Kornelie. Po prostu on mi w tym momencie nie pasuje, bo to było by zbyt oczywiste, a ja nie lubię oczywistości. Szkoda mi trochę Justyny. Ona się stara, próbuje zażegnać kryzys, a Michał ją wystawia i chodzi do klubów ze striptizem. Ale z drugiej strony mam nadzieję na bliższe spotkanie Michała z Kornelia... Sama już nie wiem co myśleć na ten temat. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział, żeby dowiedzieć się kto odkrył tajemnicę grzecznej i poukładanej pani psycholog.
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe
    Ps. Serdecznie zapraszam na 9 na http://add-me-wings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. czyżby Misiek ją poznał? ^^ uuu to nie ciekawie będzie jak by komuś powiedział.... niedobrze ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurde, czyżby Michał ją rozpoznał? To kiepsko bo tak próbowała to ukryć a jednak się nie udało. Ciekawa jestem jaki będzie miał do niej teraz stosunek.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepraszam, że tak późno komentuję, ale ostatnio mam tyle na głowie, że nie wyrabiam.
    Winiar wszystko wie, Winiar wszystko wie :) Teraz pewnie zacznie się dziać, bo Misiek chyba nie zostawi tak tej sprawy, a i Kornelia będzie musiała ją jakoś załatwić. Może mały romansik w gabinecie, haha ;) Czekam na nn i pozdrawiam :)
    P.S: Na moich blogach dzis pojawia się nowe rozdziały, na które zapraszam :)
    Mouse

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja Cię uwielbiam <3 Genialne, no genialne! :)
    Szczerze to od momentu kiedy przeczytałam, że zaspała i założyła pierwszą lepszą spódniczkę, to wiedziałam, że Winiar się zorientuje :)
    Jestem ciekawa jak ona się z tego wyplącze. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    Wiem coś o tym zasypanym śląsku, oj wiem. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. OJOJOJO NO BOSKO JEST. Kurczę twoje opowiadania tak mnie wciągają że .... jesteś chyba moją ulubioną blogerką i nie myśl że przesadzam, masz talent. Aż chce się czytać nastepne. Jeśli stworzysz kiedyś coś nowego to wiesz gdzie mnie szukać;)
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapomniałam - dobry wybór piosenki, ta była najlepsza

      Usuń
  13. Zapraszam na coś w innym stylu- http://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com/
    Buziaki, S. ;*

    OdpowiedzUsuń