Rano, po trzech godzinach snu, niemal nieprzytomna
wskakujesz pod prysznic, żeby choć trochę ‘otrzeźwieć’. Włosy zostawiasz w
nieładzie, oczy malujesz mascarą a na policzkach ląduje sypki puder, mający
zatrzeć ślady niewyspania. Dzisiejszego dnia boisz się niemal jak ognia. O
10.00 kolejne spotkanie z Winiarskimi. Martwisz się, że Michał może Cię
rozpoznać a to oznaczałoby same kłopoty… Ubierasz elegancką sukienkę, która zakrywa wszystko
to, co wczoraj wieczorem było całkiem odkryte. Nigdzie nie widać piersi ani
czarnej bielizny- jest klasycznie i dystyngowanie, tak jak być powinno.
Parkujesz czarną Hondą CR- V pod budynkiem, w którym
znajduje się Twój gabinet. Tam, czeka na Ciebie Anita i dobra kawa, która ma
postawić Cię na nogi. Do przyjścia Państwa Winiarskich jest jeszcze około
czterdzieści minut, więc spokojnie plotkujesz z asystentką o nowych trendach w
modzie. Minut pięć po dziesiątej, do gabinetu puka Justyna. Po otrzymaniu
pozwolenia wchodzi i nieco zdezorientowana przedstawia Ci sytuację. Okazuje
się, że szanowny Pan Michał, do domu wrócił nad ranem, żona nie wie gdzie był a
on odsypia właśnie zarwaną noc. Wyrażasz współczucie i proponujesz sesję w
cztery oczy- tylko zwierzenia Justyny.
- Musi mi Pani zaufać. Jeśli chce Pani ratować swoje małżeństwo
musi być Pani ze mną w stu procentach szczera, w przeciwnym razie - nie pomogę.
Początkowo chciałabym się z Panią zaprzyjaźnić, proszę mówić mi Kornelia albo
po prostu Kora.
- Justyna- ponownie wyciąga do Ciebie rękę a Ty dostrzegasz
w jej oczach nutkę fascynacji albo może zazdrości- Jesteś bardzo ładną kobietą,
niejedna agencja modelek biłaby się o Ciebie- śmieje się delikatnie a Ty
wybuchasz śmiechem
- Jakby wiedzieli ile ważę to zaprzestaliby batalii- kobieta
dołącza się do Ciebie, a Ty już widzisz w niej niezwykle ciepłą i sympatyczną
osobę. Prawdziwą ‘matkę polkę’, chcącą być idealną w domu, pod każdym względem.
Te refleksje pociągają za sobą kolejne przemyślenia. Niby dlaczego Winiarski
szlaja się po nocnych klubach z kolegami, a nie pilnuje żony i dziecka w
zaciszu domowym? Właśnie tego będziesz musiała się dowiedzieć. To tam utkwiona
jest jakaś cząstka problemu w ich małżeństwie. Po cichu stawiasz też na to, że brak im
pożądania. Wnioskujesz, że po paru latach związku, Justyna przybrała na wadze i
nie dba już tak intensywnie o siebie. Wyczuwasz, że kobieta totalnie zatraciła
się w matkowaniu, przewijaniu pieluch, wycieraniu wymiotów i gotowaniu
obiadków. Takie są Twoje pierwsze opinie.
Wiesz, że Michał jest dość sporo młodszy od żony- to także w
jakimś stopniu pewnie burzy ich harmonię. Boisz się pomyśleć co by było gdyby
Justyna nie poroniła! Przecież Winiarski był wtedy jeszcze dzieckiem i to
mogłoby się skończyć jeszcze gorzej. Ale w pracy psychologa nie ma czasu na
gdybanie. Trzeba zastanowić się jak uratować małżeństwo Twoich pacjentów.
Wiesz już dobrze, że Justyna to świetna żona. Rewelacyjnie
gotuje, wspaniale sprząta i akuratnie wychowuje Olka. Kocha swoją rodzinę
miłością wielką i, gdyby tylko mogła, przychyliłaby jej nieba. Z tego co udało
Ci się jeszcze z niej wyciągnąć to to, że Michał ostatnio często nie wraca do domu,
czasem nawet na noc, pachnie damskimi perfumami i pije więcej alkoholu niż ustawa przewiduje.
Wiesz dobrze, że nie powinnaś ukrywać faktu gdzie przebywa Jej mąż po nocach ale
nie wiesz jak miałabyś jej to przekazać. Może ‘sorry ale Twój mąż chodzi do
klubów go-go’? Przecież to brzmi co najmniej żenująco i kompletnie nie na miejscu! A poza tym, już układałaś sobie plan, w
którym Justyna zapyta skąd masz takie informacje i co wtedy jej odpowiesz? Że
przypadkiem przechodziłaś obok takiego klubu i zauważyłaś tam Michała? Albo
przyznasz się, że chodzisz w takie miejsca z przyjaciółmi? Czy może opowiesz
jej swoją historię? Wszystkie wytłumaczenia nie mają większego sensu. Więc
chociażby jak świerzbił Cię język to nie możesz pisnąć ani słówka. Przynajmniej
do czasu.
Kolejna wizyta. Ostatnimi dniami żyjesz tylko Winiarskimi.
Nie znaczy to, że nie zależy Ci na innych małżeństwach, jednak myśl o tym, że
ktokolwiek mógłby dowiedzieć się o Twoim drugim obliczu wpędza Cię w obsesję.
Na każdego klienta w ‘Huśtawce’ spoglądasz jak na swojego potencjalnego
pacjenta z problemami z żoną. Doszukujesz się podobieństw z nadmierną fiksacją.
W poniedziałek umawiasz się na kolejną wizytę z Winiarskimi
a właściwie z samą Justyną, gdyż Michał ostatnio się wcale nie pojawia.
Jest sobota. Klub w którym pracujesz wypełnił się po brzegi
a Ty jesteś zmuszona na odwiedzenie gabinetu szefa.
- Oo, dobrze że jesteś. W dwójce czekają na Ciebie klienci.
Ostatnio się Ciebie naoglądali i chcą żebyś dziś też im zatańczyła. Są to zdaje
się siatkarze z Bełchatowa. Z tego co poznałem to Winiarski, Bąkiewicz i
Wlazły. Przebieraj się i ruszaj zarabiać- w ustach zabrakło Ci płynu,
produkowanego przez ślinianki, pospolicie zwanego śliną, a nogi zrobiły się jak
z waty i aż musiałaś przysiąść na pobliskim krześle.
- Szefie, ja nie mogę. Nie możecie wziąć Olki albo Kaśki?
- Oni wyraźnie zażyczyli sobie WERONIKĘ! I proszę Cię nie
dyskutuj. Gdybyś wiedziała ile płacą za te parę nic nie znaczących dla Ciebie
godzin, to nie czekałabyś na nic i już śmigała w szpileczkach po scenie.
- Dobrze- nic więcej nie udało Ci się wydusić, ale w myślach
płynęła wiązanka przekleństw skierowana do całego świata. Nie pozostało Ci nic
innego jak ubrać, tę samą co zwykle, perukę koloru blond. Bardzo się denerwujesz,
że coś pójdzie nie tak i że któryś z nich Cię zdemaskuje, ale przecież nie
uciekniesz oknem toalety, to nie gimnazjum a Ty nie jesteś buntowniczą i rozwydrzoną
piętnastolatką.
Stawiasz temu czoła i wychodzisz na scenę umiejscowioną w
centrum pokoju w którym już od dobrej godziny czekają siatkarze. Dobra mina do
złej gry i wykonujesz wszystko to, czego Twoi stali klienci nie widzieli
jeszcze na żadnym Twoim występie. Wyginasz się jak tylko możesz i kręcisz każdą
częścią ciała, która tylko jest w stanie wykonywać owe ruchy. Najwyraźniej im
się to podoba. Gwiżdżą, śpiewają i piją wszelakie trunki. Schodzisz ze sceny,
przebierasz się w prywatne ciuchy i wracasz do pustego mieszkania.
Niedziela to dzień odpoczynku. Żadnych tańców, sesji, porad-
totalna wolność. Nie jesteś zagorzałą katoliczką. Właściwie to gdyby Twoja
babcia dowiedziała się o Twoim życiu całej prawdy to prawdopodobnie wyklęłaby
Cię z rodziny. A brud za Twoimi uszami z dnia na dzień rośnie…
I znów, na karcie kalendarza wiszącego w Twojej kuchni ,
pojawia się tak bardzo znienawidzony przez wszystkich napis: ‘poniedziałek’. A
co najgorsze, kolejna wizyta Winiarskich. Nie lubisz wstawać z ciepłego łóżka,
dlatego uciszasz melodię budzika, obracasz się na drugi bok i ponownie
zasypiasz w przekonaniu że to tylko na pięć minut. Niestety owe pięć minut
przeradza się w pół godziny. Otwierasz oczy, wyskakujesz z posłania i zaspana
biegasz po mieszkaniu klnąc na siebie w myślach. Ubierasz pierwszą lepszą
spódniczkę i bluzkę, która niekoniecznie zakrywa wszystko co powinna. W
pośpiechu zarzucasz jeszcze marynarkę i pędzisz do gabinetu. Po drodze dzwoni do Ciebie Anita
z wiadomością, że Twoi pacjenci już czekają. Stojąc w korku nakładasz puder , tusz
do rzęs i w końcu z dwudziestominutowym spóźnieniem wkraczasz do gabinetu,
przepraszając w tym samym czasie, za zwłokę,
Winiarskich. O dziwo pojawił się Michał.
Jednak na Twoje szczęście, Justyna bełkocze coś o chorym Olku i prosi o przełożenie
wizyty. Bez problemu zgadzasz się, gdyż samej jest Ci to poniekąd na rękę. Umawiacie
się na kolejny termin i w końcu żegnacie. Drzwi zatrzaskują się a Ty zostajesz
sama z kropelkami potu na czole. Dziękujesz Bogu, za to, że Michał nic a nic
nie pamięta. Z racji chwili wolnego czasu postanawiasz przeglądnąć skrzynię ze
starymi książkami znajdującą się w szafie. Przyklękasz na oba kolana i
penetrujesz w głąb mebla. Szarpiesz się z ciężkim kufrem aż nagle słyszysz głos:
- Dużo korzystniej wyglądasz w naturalnym kolorze włosów, a
nie w tej blond peruce…
*********************************************************
Noo w końcu może zacznę pisać o konkretach a nie o dupie marynie xD
przepraszam, że taki długi i rozwleczony ale chyba jakiś kryzys mnie dopadł. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Mam nadzieję że wszystkie powiadomienia dochodzą do Was a jeśli o kimś zapominam to proszę mi odciąć głowę :P
I z tego miejsca chcę przeprosić S. za to, że to powiadomienie gdzieś wcięło... Więcej się to nie powtórzy! :)
Pozdrawiam z zasypanego śląska *.* [... bez komentarza -,-]
Historia jest bardzo ciekawa i inna niż większość ale osobiście strasznie się męczę z tym drugoosobowym stylem pisania. Dałoby się coś z tym zrobić??
OdpowiedzUsuńcieszę się, ale niestety tak już zaczęłam i tak właśnie skończę :) Sorry...
UsuńHa, tym razem dotarło bez problemu, i do tego będę pierwsza :)
OdpowiedzUsuńBoże, prawie zeszłam na zawał jak Michał wypowiedział te słowa o blond peruce. Poznał ją! Nareszcie! To co, teraz indywidualna sesja (ostry seks na biurku)? :D Albo lepiej nie, Justyna jest taką miłą, dobrą matką, nie zasługuje na to. Cholera, ta idealna kobieta tylko utrudnia sprawę. Chociaż kto wie, czy taka bez zarzutu, w końcu potrzebują terapii, i na pewno nie jest to tylko wina Michała. Nie wiem, nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć!
A panowie Bąkiewicz i Wlazły to kobiet nie mają w domu, że się tak szlajają z naszym Winiarem?! Nieładnie ;p
Przepraszam za przekleństwa, ale to wyżej działa na moją wyobraźnię + późna pora. Zbereźnik ze mnie *.*
Buziaki, S. ;*
Zapraszam na 11- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
UsuńBuziaki, S.;*
wiedziałam! miałam jakieś przeczucie, że to dzisiaj ją rozpozna. ja pierdolę. no to ta terapia będzie zajebista. nie dziwię się, że Michał raczył pojawić się na spotkaniu, skoro poznał prawdziwe oblicze pani terapeutki. oby tylko się nie wygadał! strasznie jestem ciekawa jak to się potoczy.coś mi się wydaje, że to może się nawiązać niemoralna znajomość. szkoda żony, ale czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal! ;) z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek! Buziaki, Embouteillages! ;*
OdpowiedzUsuńNo wreszcie coś ruszyło! :D Oj, czuję, że teraz akcja będzie niezła, nie ma co :DD Oby tylko Michał nie puścił pary ze swojej gębusi. A swoją drogą, Bąku i Szampon też mają problemy w małżeństwie, że do takich miejsc chodzą? Haha, nie ładnie to tak. Kurde, czekam z niecierpliwością na kolejną niemoralność :)
OdpowiedzUsuńDzięki za informację, pozdrawiam ;*
O cholera. Czyli Winiarski wszystko wie? Dżisys, i jak nasza bohaterka się z tego wyplącze? Ja już od początku przewidywałam, że zabawa z trzema samcami z Bełchatowa nie wyjdzie jej na dobre.
OdpowiedzUsuńNiechże ten Michał się ogarnie. Czy on w ogóle wie, czego chce od życia? Z takim trybem to on za daleko nie ujedzie. A małżeństwo sypnie się prędzej niż domek z kart. Pytanie, dlaczego on to robi? Co ma na celu poprzez ranienie swojej żony?
Pozdrawiam :*
zapraszam na okaże się jak bardzo pechową trzynastkę na http://time-for-a-new-life.blogspot.com/ Ściskam, Embouteillages ;*
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że to nie Winiarski rozpoznał Kornelie. Po prostu on mi w tym momencie nie pasuje, bo to było by zbyt oczywiste, a ja nie lubię oczywistości. Szkoda mi trochę Justyny. Ona się stara, próbuje zażegnać kryzys, a Michał ją wystawia i chodzi do klubów ze striptizem. Ale z drugiej strony mam nadzieję na bliższe spotkanie Michała z Kornelia... Sama już nie wiem co myśleć na ten temat. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział, żeby dowiedzieć się kto odkrył tajemnicę grzecznej i poukładanej pani psycholog.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dzuzeppe
Ps. Serdecznie zapraszam na 9 na http://add-me-wings.blogspot.com/
czyżby Misiek ją poznał? ^^ uuu to nie ciekawie będzie jak by komuś powiedział.... niedobrze ;/
OdpowiedzUsuńO kurde, czyżby Michał ją rozpoznał? To kiepsko bo tak próbowała to ukryć a jednak się nie udało. Ciekawa jestem jaki będzie miał do niej teraz stosunek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przepraszam, że tak późno komentuję, ale ostatnio mam tyle na głowie, że nie wyrabiam.
OdpowiedzUsuńWiniar wszystko wie, Winiar wszystko wie :) Teraz pewnie zacznie się dziać, bo Misiek chyba nie zostawi tak tej sprawy, a i Kornelia będzie musiała ją jakoś załatwić. Może mały romansik w gabinecie, haha ;) Czekam na nn i pozdrawiam :)
P.S: Na moich blogach dzis pojawia się nowe rozdziały, na które zapraszam :)
Mouse
Ja Cię uwielbiam <3 Genialne, no genialne! :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to od momentu kiedy przeczytałam, że zaspała i założyła pierwszą lepszą spódniczkę, to wiedziałam, że Winiar się zorientuje :)
Jestem ciekawa jak ona się z tego wyplącze. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
Wiem coś o tym zasypanym śląsku, oj wiem. Pozdrawiam! :)
OJOJOJO NO BOSKO JEST. Kurczę twoje opowiadania tak mnie wciągają że .... jesteś chyba moją ulubioną blogerką i nie myśl że przesadzam, masz talent. Aż chce się czytać nastepne. Jeśli stworzysz kiedyś coś nowego to wiesz gdzie mnie szukać;)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
WINIAROWA:)
A zapomniałam - dobry wybór piosenki, ta była najlepsza
UsuńZapraszam na coś w innym stylu- http://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBuziaki, S. ;*